Uroda po menopauzie

195

Piękno dojrzałe jest wspaniałe. Przekonajmy o tym wspólnie świat! Przecież to inna jakość, świadectwo kobiecości w swym apogeum, kobiecości uskrzydlonej, która potrafi mienić się gamą barw i odcieni.

Dojrzałe piękno wymaga jednak mądrej troski, by wszechobecny kult młodości nie burzył naszego dobrostanu i poczucia atrakcyjności. Byśmy zamiast trawić siły w pogoni za młodocianą urodą, z przyjemnością patrzyły w lustro.

Kobieta ma trudniej?

Może po prostu inaczej. Czas upływa zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, jednak z hormonalnego punktu widzenia kobiety rzeczywiście nieraz mają wrażenie przekraczania wyraźnego progu czy też zmagania z wyzwaniem rzuconym ich kobiecości. Z tego punktu widzenia rzeczywiście mają ciężej. Już słyszę, jak wiele z Was wzdycha: „jak zwykle”.

A to dlatego, że u nas zmiany przebiegają skokowo, a nasze organizmy, a wraz z nimi skóra, z każdą taką „huśtawką” doznają szoku.

Co się stało?

Czasem wygląda to tak, jakby dosłownie z dnia na dzień cerze się pogorszyło. Czy to możliwe? W pewnym stopniu tak. Przyjrzyjmy się, co się dzieje:

  • hormony kobiece są napędem do produkcji kolagenu w tkankach. Poziom owych hormonów potrafi gwałtownie spaść. A że kolagen jest spoiwem, zagęszczającym, nawilżającym i strukturyzującym skórę, to spowolnienie jego produkcji jest wielce frustrujące. Bo widać je gołym okiem;
  • zwiększa się przepuszczalność jelit, na czym cierpi wchłanianie składników odżywczych. Jako że skóra, oczy, włosy czy zęby stanowią lustro dla całości organizmu, każdy niedobór witamin czy też substancji mineralnych odbija się również na cerze;
  • wiotczeją mięśnie twarzy i szyi oraz pogłębiają się bruzdy związane z napięciami stresowymi;
  • zanika podściółka tłuszczowa tam, gdzie najbardziej jej potrzebujemy: pojawiają się doliny łez i ubytki po obu stronach podbródka.

To nie wyrok…

Odmalowany powyżej obraz może się wydać niezwykle pesymistyczny. Tymczasem świadomość zmian fizjologicznych pozwala mądrze stawić czoła zmianie, jaką jest menopauza. A nigdy dotąd nie miałyśmy tylu wspaniałych narzędzi do tego celu. I nie mówię tu o inwazyjnych zabiegach w klinice.

Do rzeczy: nie dajemy się!

Wiele dojrzałych kobiet mówi mi: „zawsze dbałam o siebie, starałam się w miarę regularnie wpaść do kosmetyczki, ale automasaż to ten brakujący kawałek układanki.” Często z entuzjazmem obserwują, jak ich cera stopniowo nabiera gęstości i sprężystości. No właśnie: „ten automasaż” to jaki? Przede wszystkim głęboki, sięgający do mięśni i powięzi, pobudzający skórę w jej najgłębszych, kolagenotwórczych warstwach. Po drugie – regularny. Opcjonalnie, pewna różnorodność, na przykład dzięki użyciu różnych akcesoriów, może stanowić trzeci element wzmacniający efekty pierwszych dwóch.

Mechanizm młodości

Z punktu widzenia fizjologii naszej skóry i jej „rusztowania antygrawitacyjnego” w postaci tkanek na których się ona opina, codzienne automasaże (albo przynajmniej 3-4 razy w tygodniu), nawet jeśli trwają 5-10 minut, stymulują je skuteczniej, niż długotrwały masaż raz na 2-4 tygodnie. Co ciekawe, gdy pojawia się lekkie mrowienie i przyjemne wrażenie, że „czujemy naszą twarz” jest to sygnał, że rozpoczęły się procesy regeneracyjne na kilku poziomach, a mierzalna aparaturą aktywność tkanek pozostaje podwyższona przez kolejne parę godzin!

Masaż pt. „Nawet on zauważył”

Relacjonując wrażenia po pierwszej sesji automasażu i jogi twarzy Beata, prawniczka z ponad trzydziestoletnim stażem pracy entuzjazmuje się: „Nawet mój mąż zauważył”. Tak mnie to rozczuliło, że hasło znalazło się na koszulkach instruktorek metody Yogattractive! A więc byś zauważyła Ty, i on, i one, do dzieła: robimy sobie pobudzający, krótki masaż poranny i/lub masaż regeneracyjny wieczorny. Oto dwie techniki:

Turbo – masaż jeżykami do akupresury

  1. Po tonizacji nawilż buzię dobrej jakości serum. Nie natłuszczaj zbyt mocno;
  2. Umieść jeżyki głęboko pod podbródkiem i masuj energicznie i szybko pod linią żuchwy, w tę i z powrotem, 100 razy. Tak, 100, to nie pomyłka. Jednak zajmie Ci to chwilę!
  3. Umieść jeżyki na środku brody pod dolną wargą i masuj żuchwę do płatka ucha i z powrotem, 50-100 razy. Dwa powyższe gesty zapewnią ci wyraźny, gładszy owal. Tutaj naczynka są głęboko, nawet właścicielki naczyniowej cery mogą się nie martwić;
  4. Zmniejszając siłę nacisku, okrąż jeżykami oczy blisko nich 50 razy. Zachowaj kierunek od zewnątrz do wewnątrz pod oczami. Okolica oczu straci swój zmęczony wyraz;
  5. Jeśli masz lwią zmarszczkę, umieść na niej jeżyk i zrób po 50 małych kółeczek w każdą stronę;
  6. Uwaga: jeżyki powinny mieć twardość specjalnie dobraną do potrzeb masażu twarzy!

Alternatywą jest pobudzający masaż miodem:

  1. Podgrzej lekko 2 łyżki miodu w kąpieli wodnej;
  2. Rozsmaruj miód cieniutką warstewką po twarzy i szyi używając do tego wypukłej strony łyżki stołowej;
  3. Przyciskaj lekko łyżkę do skóry i odrywaj, otrzymując efekt chińskich banieczek;
  4. Zacznij od szyi i systematycznie przemieszczaj się w kierunku czoła;
  5. Nie zapomnij o wargach i obszarze nad górną wargą, podatnym na zmarszczki palacza;
  6. Bądź bardzo delikatna na policzkach i pod oczami;
  7. Zrób kilka przebiegów, a potem zostaw miód na chwilę jako maseczkę. Miód pięknie rozjaśnia przebarwienia!

Czy nie jest za późno?

To pytania pada w kontekście treningu mięśni (jogi) twarzy często. Zbyt często. Co to znaczy za późno? Do naszych późnych lat, nasze mięśnie są gotowe do pracy. Gdy pracują, musi dokonać się ich wewnętrzna przebudowa. Potrzebują lepszego ukrwienia i stają się dosłownie bardziej gęste. Jak ćwiczony pośladek czy biceps. Takie są prawa naszej fizjologii. Nie ma fizycznej możliwości, by prawidłowo wykonane ćwiczenia nie odniosły żadnego skutku. Trening będzie trwał 5-7 minut dziennie. Nie więcej. Tyle na pewno uda się wygospodarować, bo jaki znajdziecie pretekst, żeby nie mieć pięciu minut?

Przykładowy trening:

  1. Dolna powieka, prewencja worków pod oczami: ułóż palce serdeczne pod oczami. Unieś ramię, by palce wygodnie leżały na dolnych powiekach. Podciągaj dolne powieki do góry. Palec służy jako ciężarek. Sprytne, prawda? Teraz trudniejsza wersja: zrób ustami „O”, zakrywając zęby wargami. Spójrz w górę i mruż oczy tylko dolną powieką, 15 razy;
  2. Górna powieka: umieść palce tuż pod brwiami, na samej górze górnej powieki. Rozsuń delikatnie palce wraz ze skórą, by uniknąć pionowej zmarszczki między brwiami, a następnie naciskaj brwiami na palce, napinając czoło i silnie ujędrniając górne powieki. Zrób 3 serie po 10 sekund;
  3. Głębokie mięśnie oczu: wysuń daleko przed siebie ołówek, skup na nim wzrok, przesuwaj powoli daleko na prawo, obserwując starannie. Gdy już zupełnie stracisz go z oczu, powoli wróć. Następnie przybliż ołówek do nosa (chwilowo zrobisz zeza) i oddal. Powtórz całość na drugą stronę. Jeśli pracujesz przy komputerze, powinnaś robić to dwa razy dziennie. Poprawisz odczuwalnie wzrok!
  4. Usta: dla ich wspaniałego ukrwienia i pulchnego wyglądu robimy „focha”: naciśnij mocno środkiem górnej wargi na środek dolnej tak, jakbyś okazywała niezadowolenie. Jednocześnie rozprasuj górną wargę na boki, aby mimo „focha” się nie zmarszczyło. Powtórz trzy razy po 20 sekund;
  5. Bruzdy nosowo-wargowe: podłóż dłoń płasko po czubeczek nosa. Spróbuj końcem nosa pulsacyjnie naciskać na dłoń, robiąc nosem takie „króliczki”. Zapobiegasz również opadaniu czubka nosa;
  6. Policzki: umieść kłykcie środkowe pod kośćmi policzkowymi, podeprzyj policzki do góry, nawiń wargi do środka na zęby i uśmiechaj się kącikami ust do góry 15 razy;
  7. Szyja: intensywne ćwiczenie zwane „koparką”. Unieś brodę i wysuń ją do przodu. Rób brodą ruchy zagarniające w dół i w górę, szukając maksymalnego napięcia mięśni pod brodą i szyi. Potem przenieś głowę na bok i powtórz 5 razy.

Pielęgnacja… wewnątrz

Jeśli pomyślałyście o stanie ducha, o emocjach i sercu, o pielęgnowaniu dobrostanu psychicznego to oczywiście tak, tak i jeszcze raz tak! Jednak tutaj chcę przypomnieć Wam o tym, że cera nigdy nie będzie swoją najlepszą, najbardziej promienną wersją, jeżeli brakuje jej budulca od wewnątrz. Możliwość zewnętrznego, naskórkowego uzupełnienia peptydów, magnezu, probiotyków, cennych kwasów nienasyconych czy graala kosmetyki – kolagenu jest bardzo ograniczona. Musimy wysycić i odżywić tkanki w ich głębokich strukturach. Stąd zadbana dojrzała kobieta powinna zwrócić się w stronę nutrikosmetyki, czyli suplementacji kosmetycznej. Witamina D3, likopen, kolagen, kwas hialuronowy i siarka MSM muszą wchodzić w skład Eliksiru dla pięknej cery. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że taka wewnętrzna kosmetyka jest priorytetem, a jej efekty są trwalsze niż najlepszych kosmetyków.

Kosmetyka

Naturalnie jest nadal bardzo ważna! Zadbaj koniecznie o bardzo silne nawilżenie wraz z dedykowanymi składnikami aktywnymi. Ja najchętniej zamiast gotowych kremów stosuję mieszanki składników aktywnych, choć to wymaga odrobiny wiedzy i chęci zabawy. Chodzi o maksymalne wspomożenie cery przy jednoczesnej eliminacji balastu, czyli składników zagęszczających, nadających poślizg czy stabilizujących emulsję.

Wśród moich ulubieńców jest 5% kwas hialuronowy, peptydy rozkurczające zmarszczki mimiczne tzw. Botoks-Like Yogattractive, „ratujące” np. obszar kurzych łapek, oraz mój hit, czyli peptydy Adifill Yogattractive wypełniające zmarszczki i bruzdy własnym tłuszczem, poprzez wzmaganie adipogenezy, czyli miejscowej produkcji tkanki tłuszczowej.

Zasada numer jeden to stężone, najwyższej jakości i czystości składniki. Tego warto szukać, przedkładając opinie niezależnych ekspertów nad opinie celebrytek, oraz świetne składy nad pełne obietnic hasła marketingowe.

Kiedy zobaczę różnicę?

Pierwszą już po dwóch dniach. A to dlatego, że po rozmasowaniu napięć twarzy i opuchlizn, poprawieniu krążenia krwi i limfy oraz lepszym nawilżeniu cery efekt wypoczętej buzi będzie widać stosunkowo szybko. Głębsze zmiany strukturalne w tkankach zauważysz po około 10 dniach. Wyraźną poprawę cery po zastosowaniu nutrikosmetyki po 25-30 dniach. Potem już przyzwyczaisz się do nowej siebie i tylko dawno niewidziane koleżanki będą Cię prosiły, byś wyjawiła swój sekret.

Mantra babeczki bez kompleksów
Spójrz sobie głęboko w oczy w lustrze.
Powiedz: „Mam piękne oczy”. Poczuj to.

Powiedz: „Jestem piękną kobietą.” Poćwicz. Poczuj to. Głupio Ci? Nie szkodzi. Powtarzaj. Wmówiono Ci, że bez owalu dwudziestolatki i policzków pod samymi oczami nie możesz być śliczna. A jesteś. Deal with it. Przeżyj dzień, potem następny, jako piękna kobieta. Pobaw się tym, ale pobaw się na serio. Jeśli Ci się uda, zrobisz coś wspaniałego również dla pokolenia młodszych kobiet, które tak boją się zestarzeć. Bo jeśli można być i czuć się piękną po menopauzie, dajesz im nadzieję na radość z kobiecości – na długie lata.

Ćwiczymy, masujemy, suplementujemy i dostarczamy skórze substancji aktywnych. To będzie taki zmasowany atak, choć nie będzie on ani szalenie czasochłonny, ani kosztowny. Teraz jest to jeszcze łatwiejsze, bo mamy dla Was pierwszą polską aplikację do jogi twarzy i automasażu! Może te codzienne parę minut stanie się Twoim przyjemnym nawykiem?

Olga Szemley-Goudineau
Twórczyni Yogattractive (yogattractive.com), autorskiej metody anti-agingu jogi twarzy. Przez 12 lat prowadziła badania nad kobiecymi rytuałami pielęgnacyjnymi na pięciu kontynentach. Autorka książki „Rytuały Piękna. Joga twarzy metodą Yogattractive” wyd. Virgo.