Semi-permanentna pigmentacja skóry twarzy

1850
fot. Pixabay

Prześwitujące naczynka, przebarwienia, przetrwałe rumieńce, szary, zmęczony koloryt. Z pozoru cztery różne przypadłości, a jednak wszystkie klasyfikują się do popularnego ostatnio zabiegu pigmentacji skóry twarzy.

Pigmentacja skóry twarzy to zabieg, który z założenia ma zastępować lekki, dzienny makijaż. Łączy właściwości kremu BB, rozświetlacza, a w niektórych konfiguracjach nawet bronzera. Chociaż efektem zabiegu jest zmiana kolorytu cery, należy traktować go jako jedną z form pielęgnacji, a nie jako tatuaż. W przeciwieństwie do klasycznego tatuowania, barwnik wprowadzany przy semi-permanentnej pigmentacji nie dostaje się do warstw skóry właściwej. Aby efekt był trwały należy go powtarzać co pół roku.

Zabieg skierowany jest głównie dla osób:

  • o poszarzałej, ziemistej cerze
  • z nierównym kolorytem skóry
  • ze skórą naczyniową (z rumieniem, prześwitującymi naczynkami)
  • borykających się z problemem rozszerzonych porów
  • z hiperpigmentacją (przebarwienia, nielubiane piegi, plamy starcze)
  • z przebarwieniami pozapalnymi (np. po trądziku)
  • z cieniami pod oczami
  • które chcą zmniejszyć widoczność blizn i/lub rozstępów
  • które nie lubią wykonywania codziennego makijażu, a chcą polepszyć wygląd swojej cery.

Technika aplikacji bazuje na dobrze już znanym zabiegu mezoterapii mikroigłowej. Na dokładnie oczyszczoną twarz należy nałożyć delikatny peeling (np. enzymatyczny, drobnoziarnisty czy kawitacyjny), który usunie martwe komórki naskórka. Następnie podaje się maść znieczulającą, którą należy zmyć po upływie odpowiedniego czasu. Po dezynfekcji skóry twarzy przechodzi się do clou zabiegu, czyli aplikacji serum zawierającego barwiące pigmenty na cały obszar poddany terapii: można poprzestać tylko na twarzy lub rozszerzyć zabieg również na obszar szyi i dekoltu. Aby serum dostało się do dolnych warstw naskórka, wykonuje się szereg mikro-nakłuć przy pomocy specjalistycznego pena lub mezorollera, przy czym pen będzie dokładniejszy. Trzeba przy tym pamiętać, że skóra podczas zabiegu nie może krwawić, dlatego głębokość nakłuć jest szalenie istotnym aspektem. Przyjmuje się, że należy zacząć od głębokości około 0,25 mm, a jeżeli reakcje skórne pozostaną prawidłowe, można zwiększyć głębokość do 0,5 mm (dla porównania głębokość przy tatuowaniu to ok. 1,5-2 mm). Pozostałe na skórze serum dobrze jest rozmasować, aby wzmocnić rezultat zabiegu, można również zaproponować łagodzącą maskę hydrożelową. Nie należy także zapominać o odpowiedniej fotoprotekcji. „Efektem ubocznym” zabiegu jest pobudzenie komórek naskórka i uzyskanie tym samym efektu odmładzającego, świetnie się więc sprawdzi w terapiach anti-aging dając rezultat natychmiastowy i długoterminowy. Mogą poddać się mu zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Procedura zabiegowa trwa około 90 minut.

Żeby cieszyć się długotrwałymi efektami (aż do pół roku), pigmentację należy przeprowadzić w serii 3-4 zabiegów, z dwutygodniowymi odstępami czasu. Najdłuższymi rezultatami będą się cieszyć posiadaczki cer suchych i dojrzałych, nieco krócej zabieg utrzyma się na cerach tłustych. Zabieg uznawany jest za bezbolesny, niektórzy odczuwają jedynie lekki dyskomfort. Bezpośrednio po pigmentacji może wystąpić nieduży obrzęk i zaczerwienienie, a także pieczenie lub uczucie ściągnięcia skóry. Objawy te nie utrzymują się jednak z reguły dłużej niż dwa dni. Uzyskany efekt zabarwienia zanika równomiernie i stopniowo wraz ze złuszczaniem się skóry, nawet przy peelingowaniu twarzy nie ma ryzyka pojawienia się plam. W zaleceniach domowych dla klienta należy wspomnieć o regularnym nawilżaniu skóry oraz unikaniu słońca i solarium przez okres około 2 tygodniu po zabiegu.

Zabieg w dość krótkim okresie czasu zyskał ogromną popularność, nic więc dziwnego, że obecnie na rynku można spotkać szereg producentów oferujących swoje autorskie „koktajle” do pigmentacji. Część z nich występuje w jednym, uniwersalnym kolorze, inne – podobnie jak klasyczne podkłady – mają różne odcienie, spośród których wybiera się najbardziej zbliżony do odcienia cery klienta. Najważniejsze jest jednak, aby żaden ze składników zawartych w koloryzującym serum nie miał właściwości uczulających oraz dobrze reagował na światło słoneczne: nie utleniał się pod wpływem słońca ani nie powodował nieestetycznych plam. Z tego względu zdecydowana większość koktajli dostępnych na rynku bazuje na naturalnych składnikach m.in.: ekstrakcie z miąższu aloesu, wit. E, wosku pszczelim, kwasie hialuronowym, allantoinie czy ekstrakcie z awokado. Dość kontrowersyjnym składnikiem jest za to dwutlenek tytanu. Oprócz trwającej dyskusji naukowej, czy substancję tę można uznać za bezpieczną, pojawiły się również doniesienia, że barwnik pod wpływem promieniowania słonecznego szarzeje. Brakuje jednak wyraźnych badań, potwierdzających tę zależność konkretnie w zabiegu semi-permanentnej pigmentacji skóry twarzy.

Pigmentacja skóry twarzy nie sprawdzi się jednak u każdego. Bezwzględne przeciwwskazania do zabiegu to przede wszystkim intensywny, aktywny trądzik, stany zapalne skóry, aktywna opryszczka, ciąża i okres laktacji, nieleczona cukrzyca, choroby i zranienia skóry w miejscu zabiegowym. Należy również pamiętać, że za pomocą pigmentacji nie osiągnie się poziomu krycia równego ciężkim podkładom – osoby, które mają takie oczekiwania względem zabiegu, nie będą zadowolone z efektu końcowego.

Kosmetologia estetyczna z roku na rok zaskakuje coraz bardziej innowacyjnymi rozwiązaniami. Pigmentacja rozwinęła się już do tego stopnia, że przy jej pomocy można na długi czas zapomnieć o makijażu brwi, ust, oczu (kresek), a teraz nawet całej twarzy. Przy tym wszystkim króluje jednak naturalność. Zabiegi mają na celu jedynie podkreślenie urody, a nie jej przerysowanie. Pomagają w zachowaniu dobrego wyglądu na co dzień, a przy bardziej wieczorowych okazjach – naszym sprzymierzeńcem wciąż pozostaje klasyczny makijaż kosmetykami kolorowymi.

 

Sylwia Krakowiak
Magister kosmetologii (absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Lublinie), dyplomowany mistrz wizażu i stylizacji, grafik komputerowy. Właścicielka studia wizażu „BOCCA Visage” w Lublinie. Miłośniczka interdyscyplinarnego podejścia do zdrowia i urody.