Od czasów biblijnych ogród jest synonimem raju, niebiańskiego spokoju. To miejsce naszego pierwotnego domu pełnego obfitości, piękna i radości. Od wieków ogrodami zachwycali się i w nich tworzyli pisarze, poeci, malarze i muzycy. Obserwując ogród widzimy granice, również w ogrodzeniu jest okno na świat. Roztacza się perspektywa pięknie położonej okolicy, widok zapierający przysłowiowy dech w piersiach. Pokazuje to między innymi, że to od nas zależy jakie wybieramy otoczenie.
Czym jest hortiterapia czyli terapia ogrodem?
To jest podejmowanie aktywności terapeutycznych przy użyciu roślin, w tym kwiatów. Ogród pozwala zanurzyć się z ogromną przyjemnością w pracę z roślinami, można się psychicznie zrelaksować a także usprawnić umiejętności manualne.
Hortiterapia w perfekcyjny sposób łączy wiele dziedzin. Mamy przyjemność wzięcia udziału w arteterapii, rehabilitacji, odnowie biologicznej wchodząc w strefę Wellness&SPA, permakulturze, ekologii, rozwoju duchowym czy socjoogrodnictwie.
Hortiterapia jest związana naturoterapią. Jej celem jest poprawa zdrowia psychicznego i fizycznego poprzez wykonywanie konkretnych zadań terapeutycznych. To forma rehabilitacji w drodze do zdrowia. Tutaj jest niewątpliwe miejsce, żeby zaakcentować ogromne znaczenie jakie niesie ogród sensoryczny. Wymienić należy, że ze względu na zmysły są ogrody dźwięku, dotyku, zapachu, smaku, wzroku. Jeśli pragniemy stymulować zmysły to ogród sensoryczny przedstawia się jako samodzielny obszar, gdzie można z łatwością rozwijać cała gamę sensoryczną i pozwolić na rozwijanie się i umacnianie swojej obecności tu i teraz.
Hortiterapia dedykowana jest dla wszystkich. Można z powodzeniem łączyć ją z terapią drzewami, kąpielami leśnymi, permakulturą, z zabiegami SPA&Wellness, foodterapią, ziołolecznictwiem. Swoim zasięgiem i różnorodnością hortiterapia jest żywą formą terapii dla ciała i dla ducha.
Przyjrzyjmy się i doświadczmy ogrodu w kilku aspektach: intencji, wody, koloru, dźwięku i emocji.
Intencja
Wszystko co robimy zamierzenie w życiu ma swoje źródło przy dobrych intencjach. Intencja ma moc. Intencją można kierować się wybierając kierunki swoich działań. Obserwujmy przyrodę, nasycajmy zmysły jej bogactwem, wyrażajmy intencję.
Jak?
Możemy sadzić rośliny z intencją. Marzy nam się olej z nagietka, staramy się o miejsce dla nagietków w ogrodzie. Możemy po prostu wejść do ogrodu, albo wyjść na łąkę i wybrać do pielęgnacji dokładnie te rośliny, które nas zainspirują.
Czy wiecie, że każde zioło ma bardzo szerokie spektrum działania? Doświadczona zielarka, a wręcz każda z nas, która ma słabość do jakiegoś zioła, kwiatu, zapachu, wie, że tak naprawdę przyciąga nas jeden z aspektów tego zioła. Na przykład jeżówka (echinacea). To ziele z kwiatami uwielbianymi przez motyle działa przeciwzapalnie i podnosi odporność organizmu. Jeżówka to też zdrowa cera. Stymuluje syntezę kolagenu, chroni przez promieniami UV. Tyle jest pięknych obezwładniająco pachnących kwiatów w ogrodzie. Motyle wiedzą co robią, ekstrakty z intensywnie różowych kwiatów jeżówki pachną po prostu nieziemsko.
Jak zachować ten zapach i dodać mocy swojemu organizmowi?
Kwiaty razem z liśćmi możemy zanurzyć w occie domowej roboty, macerować zamknięte przez 1-2 tygodnie. Odcedzony ekstrakt przelewamy do buteleczek. Można go pić co rano (łyżka maceratu na szklankę ciepłej wody) na wzmocnienie przed zimą, a można też stosować jako delikatny domowy tonik do twarzy rozcieńczając go co najmniej 10 krotnie w wodzie.
Wyrażenie intencji zdrowia dla ciała, skóry, włosów, to poszukiwanie najlepszej dla nas formy powrotu ciała do równowagi, zachowania dobrej kondycji skóry, przeciwdziałania efektom wpływu środowiska. Ucząc się od przyrody łatwiej nam potem będzie odnajdywać w gotowych kosmetykach te komponenty, które nam służą.
Korzystajmy z piękna przyrody, które jest tak blisko nas.
Dla skóry sprawdzają się: ogórecznik, mydlnica, skrzyp, pokrzywa, jeżówka, koniczyna. Z powodzeniem można je znaleźć w kosmetykach lub samodzielnie zasadzić w ogrodzie i z nich korzystać. Nazwy składników na opakowaniach kosmetyków to często tak naprawdę pełne życia, bogate w uzdrawiające substancje rośliny.
Organizm dąży do samouzdrawiania. Pomagajmy mu wychodząc do ogrodu i na łąkę po radę, inspirację. Bycie blisko przyrody może być kontemplacją, może też być aktywną współpracą, tworzeniem. Jeżeli tylko wyrazimy taką intencję.
Woda
Starożytni Rzymianie głosili: „Sanus Per Aquam” co oznacza „Zdrowie przez wodę”.
Człowiek jest kroplą w morzu życia
Kto z Was biegał między kroplami deszczu? Wtedy, gdy pada deszcz w ogrodzie wszystko staje się bardziej nasycone barwami, mocno zielone, kolorowe. Deszczem nasiąkają kwiaty, by pysznić się w promieniach słońca. Ciało kobiety składa się z około 60% wody. A ciało mężczyzny w około 65%. Ciało noworodka zaś w 75%, a ciało maleńkiego dziecka w łonie mamy składa się aż w około 90% wody. Woda, zatem ma ogromne znaczenie dla życia, zarówno człowieka i natury. W każdym dotknięciu przyrody jest kropla wody. Bez tego nie ma życia. Co to oznaczać może w praktyce? Jesteśmy tym, co spożywamy i stajemy się tym, o czym myślimy, a wrażliwość ciała kształtuje to, czego dotykamy. Warto zatem z uważnością i miłością podejść do siebie samego, zatroszczyć się o nasze otoczenie. Pić krystalicznie czystą wodę i zadbać o kontakt z czystą naturą wolną od chemii.
Idziemy do ogrodu! Pamiętajcie, zabierzcie ze sobą zapas wody i dbajcie o to, żeby dużo pić, aby się nie odwodnić. Przy użyciu niewielkiej dyni i zwykłego ogórka pokażemy, jak wykonać praktyczne ćwiczenie hortiterapii sensorycznej. Oczywiście nie może zabraknąć w tym wody. Zacznijmy od wyobrażenia sobie, że jesteśmy krystalicznie czystą wodą, strumieniem wody, bądź życiodajną jej kroplą. Myjemy dynię, jej ogromne kwiaty, które są soczyście żółte i możemy je spożytkować w kuchni przygotowując ciekawe potrawy. Dynia zaś swym kształtem umożliwia ćwiczenia na ogrodowej siłowni, dlatego też samo przekładanie dyni z rąk do rąk wzmacnia koordynację i usprawnia ramiona. Super horti ćwiczenia dla motoryki małej. Jest jeszcze ogórek, którego skórka oraz liście są szorstkie w dotyku, a przez to świetnie sprawdzają się w stymulacji sensorycznej. Tu uruchamiamy narząd wzroku i obserwujemy jak szybko następuje przyrost w uprawie od momentu zapylenia kwiatów do zbiorów. Hura! Satysfakcja gwarantowana.
Te dwa warzywa świetnie sprawdzają się także w domowym SPA. Ogórek po obraniu ze skórki możemy pokroić na plastry zmiksować z dodatkiem wody, najlepiej nasyconej pęcherzykami tlenu, i nałożyć w postaci naturalnej maseczki na twarz i dekolt. Podobnie można zastosować dynię i przy tym zrobić sobie dożywianie skóry rąk. A teraz uwaga pytanie – jaki kolor ma dynia a jaki ogórek? Czy wiesz? No to masz kolejny sukces w ćwiczeniu pamięci. A jeśli nie pamiętasz, to zerknij tu na specjalny kod QR, bo już wracamy do Edenu.
Kolor i dźwięk to energia dla duszy i ciała
Okazuje się, że każdej pojedynczej barwie możemy przypisać szczególny wpływ na człowieka. Medytacja z muzyką roślin i oddychanie kolorami kwiatów jest wspaniałym sposobem na wytworzenie endorfin – hormonów szczęścia. Kwiaty są skarbnicą subtelności. Jakie to będą kolory zależy od intuicji, wyobraźni, dostępności.
Czy medytować w ogrodzie?
W trakcie medytacji kolorami kwiatów z muzyką roślin odczuwać można pełen subtelności wpływ koloru i dźwięku na samopoczucie, nastrój, witalność. Zadbajmy o zestrojenie się z danym kolorem, poczujmy aromat danej rośliny i jej energia. Medytacja ma dobroczynny wpływ na poczucie szczęścia.
Eden można odnaleźć, trwać w nim a także utracić. W życiu jak mówi przysłowie „pewne są tylko zmiany”.
…
Yolanta Klusovska
Ogrodnik i mistrz sztuki topiary ze Lwowa, obecnie mieszka w Hiszpanii w Arenas de San Pedro (Ávila). Pracowała we Lwowie jako główny ogrodnik w Parku I. Franka i ogrodach prywatnych. Organizowała także kursy mistrzowskie w sztuce topiary. Pasjonatka kultury i sztuki. Aktorka
Jak ogród stał się moim terapeutą po tym, jak zostałam zmuszona do przeniesienia się z Ukrainy do Hiszpanii
Wojna jest zawsze tragedią dla każdej żywej istoty. Ja i moje dzieci zostaliśmy zmuszeni do opuszczenia naszego rodzinnego domu na Ukrainie i szukania schronienia w Hiszpanii. Wśród ważnych rzeczy, które zabrałam ze sobą opuszczając dom były niektóre z moich narzędzi ogrodniczych, nasiona, warzywa. Razem z dziećmi dotarliśmy do malowniczego miasteczka Arenas de San Pedro. Miejscowa przyroda pomogła mi przez trzy miesiące adaptacji w nowych warunkach. Otaczało mnie niesamowite piękno: góry, rzeki, jeziora, różne rośliny, od nagietka po palmy i choinki. Wszystko co widziałam i czułam wokół, w mniejszym lub większym stopniu doprowadziło mnie do równowagi. Utulało nadmierne podniecenie w duszy kiedy czytałam wojenne wiadomości z mojej ojczyzny.To był mój pierwszy etap do uzdrowienia: nowe warunki, inny język, kultura, wiele różnych nowych informacji. Ogólnie wszystko było dobre i jednocześnie niełatwe. Ludzie, których spotkałam otaczali mnie i moje dzieci uwagą i opieką. Przez pierwsze miesiące płakałam i martwiłam się nawet w najbezpieczniejszym i najpiękniejszym miejscu w Hiszpanii. Mimo to wojna dawała się odczuć gdziekolwiek byłam.
Musiałam zacząć życie od zera.
Kiedy dotarłam do Hiszpanii, od razu wybrałam się do centrum ogrodniczego, kupiłam ziemię, sadzonki i trochę nasion rukoli, pomidorów, sałaty i melona.
Zauważyłam, jak różnorodny jest świat roślin w Hiszpanii, dlatego miałam inspiracje, do założenia ogrodu śródziemnomorskiej roślinności. Spacerując po miasteczku widziałam różne pnącza, rozmaryn, lawendę, oleander, santolin i wiele innych niespotykanych w mojej ojczyźnie roślin. Niestety nie starczyło mi pieniędzy na zakup dorosłych roślin w ośrodku ogrodniczym.
Zainspirował mnie więc pomysł stworzenia własnego, małego ogródka na tarasie.
„Myśl kreuje rzeczywistość”
Wbiłam kilka gałązek w ziemię i po dwóch tygodniach zaczęłam obserwować narodziny czegoś nowego. To fascynujący widok, aby zobaczyć, że roślina żyje i wciąż rośnie.
Cały mój wysiłek skierowany na pielęgnację małego ogrodu. Gdy dotykam roślin, wody, a nawet gdy mam brudne od ziemi ręce, bardzo mnie to inspiruje i daje poczucie że żyję.
…
Doświadczanie życia w szeroko pojętym aspekcie odrodzenia się w ogrodzie, gdzie jest on wyjątkowym terapeutą, utwierdza w przekonaniu o rozlicznych, dobroczynnych wartościach jakie daje ogród. Ogród to panaceum dla stroskanej duszy i zbolałego ciała, również dla coraz lepszego samopoczucia.
Bez względu na to, gdzie jesteś, i w każdych warunkach, możesz stworzyć swój własny mały lub duży Eden, wszystko zależy od twoich intencji.
Z wdzięcznością autorki
Beata Bruś-Spyra
Specjalista SPA&Wellness, propagatorka życia w stylu slow, prekursorka muzyki roślin w Polsce, uczestniczka wielu kursów i konferencji, holistka łącząca wiele terapii alternatywnych, pomysłodawczyni i koordynatorka projektu artykułu o Edenie.
www.krajobrazyzdrowia.pl
Małgorzata Witczak https://www.facebook.com/ekoKompostella/videos/1716354348728054
Certyfikowana projektantka Permaculture Women’s Guild. Tworzy i sprzedaje naturalne przetwory probiotyczne (octy domowe i kiszonki) z własnego gospodarstwa permakulturowego w okolicach Kielc. Prowadzi kursy i warsztaty on-line oraz konsultacje projektowe w zakresie naturalnego ogrodnictwa i przetwórstwa.
www.kompostella.pl
Zofia Wojciechowska
https://nanowodamnp.pl/
http://nanoprowater.blogspot.com/
Hortiterapeutka z Mazur, prekursorka hortiterapii w Polsce, prezeska Instytutu Zdrowia i Hortiterapii. Od ponad dekady zajmuje się prowadzeniem zajęć w ogrodach i uczy jak wykorzystać leczniczą moc natury.