Mądre diety początki – koniec radosny

47

16.06.2013 

Krótkotrwała dieta czy świadoma zmiana nawyków żywieniowych? 

Ile już razy postanawiałaś zmienić swoje nawyki żywieniowe? Obiecywałaś sobie, że koniec ze słodyczami, pełna zapału wkładałaś do koszyka produkty z błonnikiem, warzywa i owoce, oczyma wyobraźni widziałaś oszałamiające efekty swojej nowej diety… A później przychodził stres, odzywały się dawne zachcianki, nie mogłaś się oprzeć namowom i odkładałaś swój szczytny zamiar na jutro… a potem kolejne jutro i jeszcze jedno. Dobra wiadomość jest taka: uda Ci się, jeśli tylko… zaczniesz we właściwy sposób! 

Od jutra to już na pewno… 

Postanowienie zmiany nawyków żywieniowych to jedno z tych, jakie podejmujemy najczęściej. Decydujemy się na „reformę diety” pod wpływem wielu czynników. Na ogół impulsem staje się wskazówka wagi, która wybiega zbyt daleko poza granicę, na której chcielibyśmy ją widzieć. Chęć modyfikacji żywienia jest wtedy nagła i często nietrwała, a nawet jeśli uda się przy niej pozostać na dłużej, to po osiągnięciu wymarzonych wymiarów wracamy do dawnych nawyków i nieunikniony efekt jo-jo niweczy starania długich miesięcy walki. 

Podobnie realizacja naszej decyzji wygląda wówczas, kiedy motywem zmian w diecie stają się względy zdrowotne. Jeżeli mamy podwyższony cholesterol czy stłuszczenie wątroby, męczą nas zaparcia lub wzdęcia, wprowadzenie diety „tymczasowej”, do momentu ustąpienia objawów, mija się z celem. Choć zmiana przyniesie ulgę, to po powrocie do dawnego systemu jedzenia dolegliwości wracają. Jak pokazują statystyki, najsensowniejsze działania mające na celu zmianę sposobu odżywiania obserwuje się wśród ludzi, których bliscy chorują lub chorowali na poważne schorzenia przewlekłe. To właśnie strach przed obciążeniem rodzinnym popycha nas do trwalszych modyfikacji i aktywnej profilaktyki, która jest kluczem do długowieczności. 

Jedzenie kontra odżywianie 

Aby uniknąć kolejnych niepowodzeń, realizację decyzji o zmianie nawyków żywieniowych powinniśmy zaczynać od… głowy. Podstawą świadomej, trwałej zmiany jest samokształcenie. Im więcej wiemy na temat odżywiania, tym trafniej wybierzemy sposób działania. Warto uświadomić sobie, że organizm jest bardzo złożoną strukturą. Działa jak fabryka, w której sprawność wszystkich maszyn gwarantuje sukces produkcji. 

Istnieje wielka różnica pomiędzy jedzeniem a odżywianiem się. To, co wkładamy do ust, ma ogromny wpływ na stan naszego zdrowia, a tymczasem nasza codzienna dieta jest mocno „wzbogacona” koktajlem związków chemicznych, których wpływ na zdrowie człowieka nie został nigdy zbadany. W procesie przetwarzania żywności stosuje się ogromne ilości syntetycznych dodatków, często niebezpiecznych. Zwierzęta idące na ubój faszeruje się antybiotykami, żeby uniknąć zarazy w miejscach, gdzie są one stłoczone. Hormony, którymi przesycone jest mięso, rozregulowują naszą gospodarkę hormonalną, mając wpływ na zaburzenia cyklu u kobiet czy przedwczesne łysienie u mężczyzn. Do tego wszystkiego swoistą „plagą” dzisiejszych czasów jest nadmiar białka zwierzęcego w diecie, które negatywnie wpływa na równowagę kwasowo-zasadową naszego organizmu. 

Wszystko to sprawia, że nasz nierzadko przejedzony, ale poważnie niedożywiony organizm coraz gorzej przyswaja żywność. Resztki jedzenia grzęzną w zagięciach jelita grubego i zbijają się w kamienie kałowe, które sukcesywnie uwalniają toksyny do krwi, a dalej do wątroby, zanieczyszczając ją. Kiedy z kolei nasza wątroba przestaje radzić sobie z nadmiarem toksyn, wtedy cały organizm w niedługim czasie zaczyna szwankować, dochodzi bowiem do zatrucia i zakwaszenia organizmu, a wraz z nimi pojawia się permanentny stan zapalny, stanowiący przyczynę wielu poważnych chorób. 

Jeżeli skupimy się na jednym aspekcie, np. redukcji masy ciała, a nie pomyślimy o gruntownym oczyszczeniu i odkwaszeniu organizmu, możemy nabawić się wielu problemów zdrowotnych. Z kolei decydując się na oczyszczenie i odkwaszenie organizmu, musimy pamiętać, że jest to proces długotrwały. Należy zdać sobie sprawę, że jeżeli odejdziemy od dobrych nawyków, zaczniemy spożywać duże ilości mięsa, nabiału, słodyczy czy alkoholu, obciążymy z powrotem narządy wewnętrzne, które przestaną prawidłowo funkcjonować. 

Cuda zdarzają się tylko w bajkach 

Co zatem zrobić, aby dać sobie szansę na długie życie w zdrowiu? Na pewno najgorszym pomysłem z możliwych będzie chwytanie się tzw. diet-cud, których ofertami jesteśmy codziennie bombardowani. Tysiące „specjalistów” prześcigają się w pisaniu książek na temat wspaniałej metody, która oczywiście każdemu gwarantuje sukces. Pragnienie oszałamiających efektów osiągniętych bez wysiłku powoduje, że wydajemy niebywałą ilość pieniędzy na leki i suplementy diety, które jak za dotknięciem magicznej różdżki nas odchudzą, wyleczą, usprawnią i odmłodzą. Czy jednak rzeczywiście warto po raz tysięczny próbować kolejnego CUDU, narażając tym swoje zdrowie? Może lepiej skorzystać z długofalowego rozwiązania… ten ostatni raz? 

Każdy, komu naprawdę zależy na jakości życia, musi trwale zmienić nawyki żywieniowe. Tylko w taki sposób możemy na długo poprawić stan zdrowia i przeciwdziałać powstawaniu chorób przewlekłych, takich jak cukrzyca, schorzenia układu sercowo-naczyniowego, zespół metaboliczny, nowotwory czy otyłość. Należy pamiętać, że nie istnieje uniwersalna, odpowiednia dla wszystkich dieta. Każdy z nas ma inne zapotrzebowanie na składniki odżywcze, witaminy i minerały, prowadzimy zróżnicowany tryb życia, cierpimy na różne dolegliwości. 

Zmiany szyte na miarę 

Optymalnym rozwiązaniem, gwarantującym, że nie narazimy swojego zdrowia i ustrzeżemy się frustracji związanej z brakiem efektów, będzie poznanie potrzeb własnego organizmu. Żadna inwestycja nie opłaci się tak, jak ta w diagnostykę, która pozwoli holistycznie spojrzeć na własne ciało, a może nawet ujawni problem, który od lat sabotował wszelkie nasze wysiłki, np. opóźnioną alergię pokarmową. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy, że produkty powszechnie uważane za zdrowe, które jadamy codziennie, mogą wyrządzać nam krzywdę lub utrudniać chudnięcie. Często bardzo ciężko jest zlokalizować przyczynę dolegliwości, ponieważ są one spowodowane przez nietolerancję danego produktu, a ta może objawić się nawet kilka dni po jego spożyciu! Test na opóźnioną alergię pokarmową, rozszerzone badania krwi, badanie USG czy po prostu pomiar składu ciała to zatem obowiązkowy zestaw każdego, kto – zamiast eksperymentować na sobie – chce rozpocząć zmiany u źródeł. 

Z plikiem wyników badań w ręku warto udać się do dietetyka, który doradzi, jak zbilansować dietę. Pomoże on zacząć cały proces i przede wszystkim nauczy, że dieta oznacza sposób odżywiania, a nie tymczasową modyfikację. Stworzy on prawidłowo skomponowany jadłospis, który – dzięki temu, że uwzględni wszystkie nasze dolegliwości i odpowie na potrzeby organizmu – przestanie być złem koniecznym, a staje się sposobem na lepsze życie. 

Jedno jest pewne: połączenie zdrowego rozsądku i miłości do siebie z odpowiednią diagnostyką, za którą pójdą dobrane na miarę zmiany, to niezawodny sposób na to, by stare nawyki żywieniowe odeszły wreszcie do lamusa. Miliony ludzi na całym świecie przekonały się, jak bardzo motywująco mogą działać już pierwsze efekty, które dowodzą, że wybrana droga troski o siebie była strzałem w dziesiątkę. A później może być już tylko lepiej – zrewitalizowany organizm odwdzięcza się zdrowiem, sprawnością i długowiecznością. 

Artykuł powstał na podstawie materiałów prasowych Centrum Medycznego VIMED. 

""Centrum Medyczne VIMED to pierwszy w Polsce ośrodek oferujący kompleksowe i holistyczne podejście w zakresie aktywnej profilaktyki zdrowotnej. Jego Kliniki Medycyny Prewencyjnej i Przeciwstarzeniowej w Warszawie i Krakowie słyną z sukcesów w leczeniu nadwagi i otyłości, spowalnianiu procesów starzenia się, leczeniu chorób cywilizacyjnych oraz leczeniu niepłodności. Podstawą wszelkich działań terapeutycznych kliniki jest autorski program spersonalizowanej medycyny prewencyjnej, któremu nadano nazwę Terapia Fenotypowa.