Życie bez autopilota czyli jak zatrzymać się na chwilę

30
fot. Pexels
fot. Pexels

Jakby to było zwolnić tempo życia i rozszerzyć świadomość? Jeśli jesteś w ciągłym pośpiechu, niezależnie od ról, które pełnisz w życiu rodzinnym i zawodowym, zatrzymaj się na chwilę! Ten artykuł jest właśnie dla ciebie.

Może przed przeczytaniem artykułu – mała kawka czy inny ulubiony napój z kawałkiem gorzkiej czekolady? Zupełnie nie ma po co się spieszyć, można podejść do parzenia kawy jak do czegoś wyjątkowego – kawa typu slow. Jeśli masz niezmielone ziarna, to super, po zmieleniu pachnie wspaniale, sam zapach świeżo zmielonej kawy wprowadza w lekki stan relaksu, odprężenia. Sposób w jaki będzie zaparzona i gotowa do wypicia jest dowolny, wedle uznania.

No i ta mała rzecz, mała kostka, a może dwie gorzkiej, prawdziwie czekolady. Zadbaj o swój komfort, wygodnie usiądź, weź tabliczkę czekolady, przyjrzyj się jej, dotknij mocniej, sprawdź jaka ona jest? Pewnie lekko zaczyna się rozpuszczać pod wpływem ciepła twoich dłoni. Po prostu spróbuj jak smakuje, obserwuj jak powoli, powolutku rozpuszcza się w ustach. Jaki czujesz smak? Co za połączenie aromatów, smaków.

Ciekawostka
W zabiegach SPA&Wellness bardzo często stosuje się kawowy peeling na ciało i zabieg czekoladowy, które posiadają dobroczynne właściwości dla skóry oraz działają relaksacyjnie.

Ludzie, w tym zabieganym świecie, marzą, aby zwolnić tempo, włączyć funkcję spowolnienie.

Czy myślałaś o takich dniach spędzanych wolniej od tych przeżywanych z automatu? Często mijamy się sami ze sobą nie zauważając jakie mamy możliwości. Wszystko jest świadomością. Wszystko co spotyka w życiu wiele osób jest odpowiedzią na układanie sobie życia według kogoś, czegoś, a rzadko wobec samych siebie. Okazuje się, że jest to spowodowane programami jakie są wgrane przez większość życia i mają wpływ na nasze życie.

Co można zrobić, żeby zanurzyć się w życiu bez autopilota?

Jeśli życie leci na autopilocie to dobrym rozwiązaniem jest sięgnąć Po Zmianę, która będzie początkiem lepszej jakości życia.

Jakby to było zatrzymać się na chwilę i wziąć oddech, świadomie pooddychać?

Oddech jest nieodzownym towarzyszem, zwłaszcza ten świadomy. To dzięki jego jakości lepiej można poradzić sobie ze stresem, emocjami czy myślami, które często zaprzątają głowę. Biorąc głęboki wdech wpuszczamy nowe, wydychając pozbywamy się tego co już nie służy. Nadmierna aktywność jest minusem dla błogostanu. Zwolnienie tempa życia jest nieograniczoną możliwością dla poszerzenia świadomości. Medytacja – to takie uzdrawianie duszy. O jej rozlicznych walorach prozdrowotnych dużo się pisze, mówi, jest przedmiotem badań naukowców. Jakim jest wkładem? Jakby to było zacząć dzień od medytacji? Intencja w medytacji.

Zaufać: Sile Wyższej, Wszechświatowi, Bogu, Jezusowi, swojej intuicji.

Jakby to było mieć temat medytacji?

Zatrzymam się na chwilę, aby dostrzec otaczające środowisko. Obserwacja to zatrzymanie. To życie bez autopilota.

Idąc dalej, podążając za tematem medytacji jest okazja przyjrzeć się oddechowi. Obserwowanie tego co jest możliwe do zauważenia. Oddech ma wiele rekomendowanych technik. Podążanie za nabranym wdechem – dokąd nas prowadzi? Gdzie chcemy, żeby dotarł? Jaki ma zapach wdychane powietrze, czy jest ciepłe czy zimne, suche czy wilgotne? Czy słychać oddech?

Jeśli pojawi się natrętna myśl – warto ją zauważyć, uznać jej pojawienie się i znowu wrócić do oddechu.

Czy do medytacji ma być jakieś specjalne miejsce? Tym specjalnym miejscem jesteśmy my sami.

Medytować można w ciszy, w odosobnieniu, idąc, siedząc w pozycji lotosu lub po prostu oprzeć wygodnie plecy. Po prostu tak jak się to czuje. Poznać można po owocach co działa, a co nie. Dla każdego co innego. Najważniejsze to nie budować tzw. drzewa w tym rozwiązaniu.

Medytacja – czas trwania? Ile chcesz, a 20 min. dziennie to już efekty prozdrowotne.

Przypomnijmy sobie takie momenty, kiedy tak po prostu się zatrzymujemy, zamyślimy. Rzecz w tym, że często nie jesteśmy tego faktu świadomi, że to była medytacja.

Życie to piękna podróż i cel sam w sobie. Jakby to było żyć bez autopilota i być na 100% Tu i Teraz?

W medytacjach dobrze jest się rozgościć, być obecnym pomiędzy myślami. Ta przestrzeń jest swoistym szczęściem, spokojem. Jest wybór, a co wybierzesz to będzie dla ciebie kwantową trampoliną do zamierzonego życia pełnego możliwości.

Medytacja z drzewem

Wybierz drzewo. Poproś intuicję o podpowiedź. Najlepiej żeby było proste i zdrowe. Drzewa mają moc terapeutyczną. Kierując się tym można usiąść przy wybranym drzewie. Mogą to być owocowe, iglaste, liściaste.

Jesion – w kulturze skandynawskiej uznany za „kosmiczne drzewo”. Pomocne przy zmianach reumatycznych, koi stare rany, wspiera duszę, siłę woli, osiąga wiek do 300 lat.

Brzoza – działa pozytywnie na człowieka, usuwa apatię, koi nerwy.

Usiądź wygodnie w pobliżu drzewa, rozgość się. Rozejrzyj dookoła, zauważ jakie jest to drzewo. Jak wysoko sięga jego korona, jakie ma kolory. Jaka jest kora drzewa, czy jest ciepła czy zimna? Może siedzi na nim jakiś ptak? Zaobserwuj co rośnie wokół drzewa. Jeśli jest mech – dotknij, możesz powąchać. Zobacz jeszcze raz co jest wokoło drzewa i ciebie. W promieniu jego korony. Zacznij zauważać własny oddech. Obserwuj jaki on jest. Poczuj go wewnątrz siebie, jak dolatuje do każdej części twojego ciała, wydychaj to co już jest zbędne.

Wyobraź sobie, że podobnie jak drzewo zapuszczasz korzenie, które stopniowo przechodzą przez liście, igły, mech, spotykane kamyczki czy piach. Przechodzą przez warstwy gleby w głąb, biegną obok korzeni drzewa, porozumiewają się i dalej jeszcze w głąb do wnętrza ziemi, do jej rdzenia. Czujesz ogromną energię. Twoje korzenie czerpią z niej ile tylko chcesz i tak doposażone wysyłają ci ją do góry, przez te kolejne warstwy jak windą do twojego ciała. Dobroczynna energia zasila koniuszki palców, stopy, przez łydki i kolana, uda sięga do bioder, miednicy, brzucha. Doposaża narządy wewnętrzne, wita się ze splotem słonecznym, płynie do dłoni. Wraca do górnych partii ciała, odżywia gardło, sięga głowy i wychodzi niczym złota fontanna nad twoją głową i nad koroną drzewa. Zamienia się w ciepły deszcz światła, mieni się kolorami tęczy aż po kolor złoty. Z lekkością otula drzewo i ciebie. Czujesz ciepło, pachnie jak po burzy zjonizowanym powietrzem, olejki eteryczne drzewa unoszą się dając wszystko co najlepsze. Ciało ulega samoregulacji. Balans i harmonia. Przepełnia cię radość, szczęście, lekkość. Powoli ruszasz palcami stóp, poruszasz ciałem, otwierasz oczy, przeciągasz się niespiesznie. Dziękujesz sobie i wyrażasz wdzięczność do drzewa.

(……………………………………………….)
Artykuł ukazał się w wydaniu 3/2024 art of BEAUTY
Jeśli chcesz przeczytać więcej zamów egzemplarz lub prenumeratę art of BEAUTY >>>

Beata Bruś-Spyra
Trener życia bez autopilota, przewodnik po życiu w zwolnionym tempie i doznań sensorycznych.