Relacja z terapii fentotypowej cz. XIV

40

Wpis XIV: 7 lipca 2013 


Zgrzeszyłam, świadomie – ale chyba nie bardzo szkodliwie. W poprzedni weekend odwiedziłam rodzinę na wsi. I postanowiłam zrobić sobie maleńki odpust. Ciocia wyrabia ręcznie domowe wędliny i piecze cudowne ciasta. Przez 3 dni delektowałam się więc slow foodami. Na deser trochę ciasta domowego wypieku no i oczywiście po dwa kieliszki wina przez 2 dni. Aby moje grzeszki nie miały niszczącego wpływu na moja dietę – nie dodawałam do mięs chleba, ziemniaków, ani innych węglowodanów. Czyste mięska, ciasta niewiele. Dużo piłam, aby zneutralizować jedzenie mięsa. Starałam się też wybierać, jak najbardziej chude kąski. Po powrocie do domu – od następnego dnia – powrót do diety. O dziwo bez problemu. 

Od jakiegoś czasu zauważyłam, że obrzęki pod oczami zmniejszyły się. 
Był to problem, z którym zmagałam się od lat. Stosowałam przeróżne kremy, zabiegi, żele na opuchliznę, maski itp. Niestety pomagało to w bardzo niewielkim stopniu. Kosmetyczki nie widziały sposobu. Teraz nie stosuje praktycznie nic – krem na noc i na dzień pod oczy i żadnych zabiegów. Myślałam, że to objaw złego krążenia, problemów z nerkami. Ale prawdopodobnie było to zaburzenie pracy tarczycy – gdyż występowało m.in. razem z marznięciem, zmęczeniem, przybraniem na wadze. Przy zmianie diety – dużej ilości ryb, błonnika, warzyw i owoców, rezygnacji ze słodkości, produktów przetworzonych – problem rozwiązał się sam. 

Wg dr. Davida Brownsteina około 40% populacji cierpi z powodu niedoczynności tarczycy. Jeśli dodamy do tej grupy osoby, u których zdiagnozowano zaburzenia takie, jak choroba Gravesa, Hashimoto czy nowotwór tarczycy, skala problemu znacznie wzrasta. 

Należy pamiętać, że tarczyca kontroluje metabolizm całego organizmu, oddziałuje na stan każdego narządu. A więc ma kluczowy wpływ na nasze zdrowie, wygląd i samopoczucie. 

Aby dowiedzieć się więcej na temat objawów i jak zapobiegać niedoczynności polecam artykuł