Be Well 500 – dr Maciej Kozakiewicz kandydatem do Parlamentu Europejskiego

89
dr Maciej Kozakiewicz
dr Maciej Kozakiewicz

Be Well 500 czyli 2500 zł rocznie na usługi wzmocnienia dobrostanu to najlepsza możliwa inwestycja w jakość życia Europejczyków, obniżenie wydatków na leczenie i zmniejszenie kosztów pracodawcy wynikających z absencji chorobowej zatrudnionej kadry.

Zapraszamy na wywiad z dr Maciejem Kozakiewiczem – kandydatem do Parlamentu Europejskiego oraz Panem Arkadiuszem Dawidowskim ambasadorem akcji World Wellness Weekend w Polsce.

Ewa Cesarz: Witam Państwa bardzo serdecznie na spotkaniu z Panem dr Maciejem Kozakiewiczem, kandydatem do Parlamentu Europejskiego. Witaj Maćku.

Maciej Kozakiewicz: Dzień dobry.

Ewa Cesarz: Witam również Pana Arkadiusza Dawidowskiego, ambasadora akcji World Wellness Weekend. Ja jestem redaktorem naczelnym art of Beauty. Spotkaliśmy się dzisiaj z okazji przygotowania do programu Be Well 500, którego pomysłodawcą jest dr Maciej Kozakiewicz. Ostatnio w mediach ukazało się bardzo dużo artykułów na ten temat. Maćku, czy możesz krótko opowiedzieć o programie, który jest jednocześnie elementem Twojego programu wyborczego?

Maciej Kozakiewicz: Tak, rzeczywiście tak postanowiłem startując do Europarlamentu, że wszystkie te programy, propozycje, które złożę będą w taki sposób przedstawiane, aby można je było dalej rozwijać, realizować bez względu na ostateczne rezultaty, ponieważ wiadomo, że to jest loteria, ale ta propozycja jest wynikiem moich wieloletnich doświadczeń, zainteresowań i pasji, ale też pracy praktycznej w roli przedsiębiorcy społecznego, który upowszechnia zdrowy czy też zrównoważony styl życia. Dostrzegłem pewną bardzo istotną lukę można powiedzieć w systemach, które generują koszty, systemach społecznych i stąd ta propozycja jako taka, próba zbudowania wzorcowego też dla innych części świata, modelowego rozwiązania, które podnosiłyby jakość życia i dobrostan.

Ewa Cesarz: Życie Europejczyków jest coraz dłuższe. A jak jest z jego jakością? Z jakimi problemami zmierzą się ludzie dojrzali?

Maciej Kozakiewicz: Myślę, że będziemy już rozmawiali dwugłosem z Arkiem, którego zaprosiłem do współpracy jako eksperta branży well-being, doświadczoną osobę, promotora od wielu lat w Polsce, w Europie, też na świecie, w różnych organizacjach sieciowych. Tak naprawdę wydaje się, że przy takim rozwoju cywilizacyjnym, największym w historii, powinniśmy mieć coraz wyższą jakość życia, coraz prostsze to życie, coraz bardziej szczęśliwe, tutaj mam na myśli prostsze, czyli generujące mniej stresów. A widzimy chociażby po wzroście o 4-5% stosowania leków przeciwbólowych, że jesteśmy społeczeństwem nieustająco żyjącym w bólu. Przeprowadzono ostatnio analizy ścieków w Warszawie (ale też w innych krajach europejskich). I okazało się, że po weekendzie znajduje się w nich sporo różnego rodzaju substancji narkotycznych, a w tygodniu różnych mikroskładników wszelkiego rodzaju leków. Czyli widać, że tak naprawdę jesteśmy społeczeństwem bardzo schorowanym, co widzimy po statystykach chociażby chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca, czy depresja, która obejmuje już kilka milionów Polek i Polaków. Nie znaleźliśmy dotychczas sposobu, jak temu przeciwdziałać. Stąd moja propozycja. Arku, czy mógłbyś uzupełnić informacje, które przedstawiłem z mojej perspektywy?

Arek Dawidowski: Rok temu rozmawiałem z moim przyjacielem z Londynu, który był trenerem personalnym wielu światowych gwiazd show biznesu w Wielkiej Brytanii. Mówił, że był zafascynowany naszym krajem, kiedy 25-30 lat temu po raz pierwszy tu przyjechał i na plaży we Władysławowie czy Gdyni zobaczył młodych ludzi, wysportowanych, szczupłych, pełnych aktywności. Niedawno znów przyjechał do Polski i okazało się, że jest kompletnie inaczej. Nie mógł uwierzyć w to co zobaczył, że u nas też są otyli ludzie. Myślał, że to czego doświadczał w Wielkiej Brytanii nie dotknie Polski, ale stało się inaczej. 30 lat rozwoju ekonomicznego w naszym kraju, dobrostanu, spowodowało, że się cofnęliśmy, myślę o 30 lat, a nie poszliśmy do przodu.

Arek Dawidowski: Więc jesteśmy w bardzo krytycznym momencie i wydaje mi się, że to jest ostatni moment, kiedy możemy zastanowić się, co z tym zrobić, bo sprawa jest rzeczywiście poważna. Nadwaga, która prowadzi potem do wszystkich chorób cywilizacyjnych, jest myślę takim kluczowym problemem. Dlatego propozycja Maćka, żeby uruchomić program, który ma wspomóc naszą aktywność na co dzień, jest kapitalnym pomysłem, ponieważ to jest właśnie droga do tego, abyśmy odzyskali dobre samopoczucie.

Ewa Cesarz: W tym niechlubnym aspekcie dogoniliśmy, jak widać, Europę Zachodnią. No właśnie, a dlaczego tak często chorujemy? Mimo rozwoju cywilizacji, mimo ogromnego postępu w medycynie, chorób jest coraz więcej i coraz więcej ludzi źle się czuje. Jakie są przyczyny?

Maciej Kozakiewicz: Smutne jest to, że wiemy to tak naprawdę od końcówki lat 40., kiedy Jeremy Morris, brytyjski epidemiolog, nie posiadając zbyt dużego budżetu badawczego po II wojnie światowej, stwierdził to po analizie danych stanu zdrowia bileterów i kierowców miejskich autobusów w Londynie. Później powtórzył podobne badania na pracownikach administracyjnych poczty i listonoszach. I on już wtedy bardzo wyraźnie powiedział, że siedzący tryb życia prowadzi do problemów zdrowotnych. Tak naprawdę w moje ręce wpadła, bodajże niespełna dwa lata temu, książeczka z 1978 roku, naszego trenera Zbigniewa Zaremby i on również już w niej przytaczał dane statystyczne dostępne w Europie, które wskazywały, że siedzący tryb życia będzie sprawiał kłopoty. On już opisywał tamten tryb życia lat 70., 80. jako tryb siedzący. Jeśli teraz dodamy do tego praktycznie nieustający tryb siedzący, ponieważ wstajemy rano, możemy nawet zjechać windą do podziemnego garażu, wsiąść do swojego auta, przejechać tym autem również do jakiegoś garażu, na przykład w biurowcu, wjechać windą na górę, siedzieć przy biurku kilkanaście godzin. Nawet zapisanie się raz, dwa, trzy razy w tygodniu na siłownię, czyli na jakąkolwiek formę aktywności, nie zrekompensuje nam tego, co było dostępne dla każdego nastolatka w naszym wieku, jak pamiętamy, ponieważ my najczęściej chodziliśmy na przykład do szkoły pieszo. Wchodziliśmy w różne miejsca pieszo, korzystaliśmy z komunikacji publicznej, bo nie było tak dużo aut, szło się po zakupy. Pamiętam, szedłem po słynny barszcz na zalewajkę, kilkaset metrów w tą, w tamtą, więc robiło się kilka kilometrów dziennie. Wykonywanie tej podstawowej aktywności, wcale nie jakiejś skomplikowanej, opartej o technologię, o najnowsze wynalazki, tylko zwykłego ruchu trzymało nas w zdrowiu. To już sprawiało, że nie tyliśmy.

Maciej Kozakiewicz: I to nie jest kwestia estetyki, tylko kwestia tego, że nasze narządy, które są otłuszczone, praktycznie tak jak filtry w odkurzaczu czy w aucie, jeśli są zamulone różnego rodzaju substancjami, to po prostu cały nasz organizm funkcjonuje na zwolnionych obrotach, generując różnego rodzaju dolegliwości w efekcie choroby, też choroby śmiertelne.

Ewa Cesarz: Czyli tym co nam bardzo szkodzi to jest brak zwyczajnego ruchu.

Arek Dawidowski: Dokładnie tak, natomiast musimy pamiętać o tym, że to niesie za sobą kolejne implikacje, ponieważ my jesteśmy stworzeni do ruchu. Jeżeli się nie ruszamy, to ma to wpływ również na nasze zdrowie psychiczne i stan mentalny. Czyli de facto powoduje obniżenie nastroju, a stąd już bardzo prosta droga do lekkich, a potem głębokich stanów depresyjnych. Siedzenie na kanapie, brak ruchu, kończy się mniejszymi lub większymi problemami ze zdrowiem psychicznym, z których trudno jest wyjść i dzisiejszy świat oferuje nam na to tabletkę. Tymczasem ostatnie badania, które zostały przeprowadzone dwa lata temu w Stanach Zjednoczonych w trzech szpitalach pokazały wyraźnie, że można temu zaradzić chociażby prostą medytacją. Badano wówczas pacjentów, którzy byli poddawani leczeniu farmakologicznemu oraz medytacji. Efekty były dokładnie te same, przy czym ci pacjenci, którzy stosowali medytację nie mieli skutków ubocznych w wyniku leków, które inna grupa brała.

Ewa Cesarz: Co nam jeszcze zagraża i o jakich filarach, które mogą wspomóc well-being możemy mówić?

Maciej Kozakiewicz: Warto jeszcze powiedzieć, że poza siedzącym trybem życia, czyli brakiem ruchu, mamy też drugą bardzo istotną kwestię, a mianowicie brak przebywania w naturalnym środowisku. O ile jeszcze może osoby, które mają dostęp do jakiegoś choćby małego ogródka, czy też parku, mając jakieś zwierzątko, z którym należy wychodzić, w jakiś sposób kontakt z jakąś formą przyrody mają. Jednak większość z nas, w otoczeniu natury spędza średnio 1% swojego tygodniowego czasu. I to poza siedzącym trybem życia jest drugi bardzo istotny element, który radykalnie wpływa na obniżenie odporności i w efekcie wywoływanie chorób, które nazywamy cywilizacyjnymi. Rozwiązania rzeczywiście są dość proste. O jednym z nich właśnie Arek powiedział, czyli koncentracja na oddechu, na uspokojeniu, wszelkie techniki antystresowe. Ale generalnie myślę, że żeby tak uprościć komunikację i żeby było łatwiej zapamiętać, to powinniśmy mówić o czterech filarach, o których też komunikowaliśmy na naszej konferencji prasowej. To  wszystko jest potwierdzone oczywiście badaniami na kilkudziesięciu czy kilkuset tysięcznych próbach, ponieważ w tej chwili w ośrodkach badawczych bardzo często nie prowadzi się takich badań od zera, ale robi się zestawienia, syntezy badań, które już robili inni naukowcy i na ich podstawie się wnioskuje. Więc jeśli tak byśmy się zastanowili, to czego najwięcej robimy w ciągu doby? Dość szybko dojdziemy do wniosku, że jest to oddech.

Maciej Kozakiewicz: Jeśli byśmy w tej chwili zrobili ćwiczenie oddechowe, okazało by się, że prawdopodobnie 90% populacji, a może więcej, ma przyspieszony i płytki oddech. Czyli tak naprawdę oddech, który już sam w sobie generuje dla organizmu poczucie stresu. Kolejną bardzo istotną rzeczą, najmniej zbadaną, ale fundamentalną dla naszej regeneracji jest kwestia snu. Powinno go być około 8 godzin. W tej chwili bardzo często mamy przesunięte fazy snu. Wiele osób chodzi spać koło północy, wstaje półprzytomne o 7-8. Wiem to, ponieważ jak organizujemy treningi np. o godzinie 8, to już tą godziną eliminujemy większość potencjalnych uczestników.

Maciej Kozakiewicz: Kolejną istotną rzeczą jest odżywianie. Na ten temat mamy mnóstwo informacji, ale warto o tym pamiętać, że badanie tych obszarów, w których żyje najwięcej 100-latków potwierdziło, że najlepszą dietą jest po prostu ograniczanie spożycia ilościowego. Bo też musimy pamiętać, że jeśli nieustająco dostarczamy do swojego organizmu nadmierne ilości pokarmu, to nawet jeśli to byłaby najzdrowsza żywność, to i tak nasza fabryka nie jest w stanie tego przerobić na mikroelementy, substancje odżywcze, których potrzebujemy. No i dopiero na samym końcu tak naprawdę jest ruch, który często tak nas ekscytuje, od którego zaczynamy przemianę, ale on jest taką kropką nad i, całego stylu życia.

Ewa Cesarz: Spróbujmy się na chwilę zastanowić nad kosztami, bo mówiliśmy o tym, że społeczeństwo choruje. A jakie koszty generuje ze sobą chore społeczeństwo w kontekście jednostki no i w kontekście oczywiście państwa?

Arek Dawidowski: Są to przede wszystkim koszty związane z absencją ludzi w pracy, ponieważ jeżeli nam siada układ odpornościowy, to my po prostu częściej chorujemy, a jeżeli częściej chorujemy to się mniej pojawiamy w pracy, a skoro się mniej pojawiamy w pracy, to zaczynamy obciążać chociażby zakład ubezpieczeń społecznych koniecznością wypłaty świadczeń z tym związanych. To są takie najprostsze koszty, o których możemy mówić, ale drugi koszt, który jest jakby w dłuższej perspektywie i którego może dzisiaj nie zauważamy, to jest koszt chociażby utrzymywania ludzi w starszym wieku i konieczności ich intensywnego leczenia, bo oczywiście nasz wiek życia się wydłuża, my jesteśmy w stanie go wydłużyć w sposób znaczący za pomocą farmakologii, ale to nie jest pytanie o ile my jesteśmy w stanie wydłużyć wiek naszego życia, ale o ile my będziemy żyć w dobrym stanie do późnych lat starości. Bo to są dwie różne rzeczy. Ponieważ można sobie wyobrazić taki obrazek, że możemy spędzić starość leżąc w łóżku przykuci do tego łóżka, a możemy spędzić tą samą starość podróżując, spędzając czas z wnukami i ciesząc się naturą i bliskimi. I to są dwa różne obrazy, mimo że może być to ten sam wiek, w którym będziemy żyli na tym świecie. W związku z tym to są główne koszty związane z chorobami cywilizacyjnymi i brakiem ruchu, który nas po prostu dotyka.

Maciej Kozakiewicz: Średni koszt na jednego obywatela w Polsce, jeśli chodzi o utrzymanie środków budżetowych na leczenie, to jest około 4200 zł. Czyli na każdą osobę przypada rocznie 4200 zł na leczenie wszystkich obywateli i przypadków. Powiedzmy sobie szczerze, to na pewno nie są pełne dane, bo też osoby się przecież leczą prywatnie i w różny sposób. Też przecież mamy operacje i różne zabiegi międzynarodowe, często gigantycznie drogie. Absencja związana z epizodami depresyjnymi w 2023 roku to jest blisko 3 mld zł. Czyli koszt, który ponosi właśnie Zakład Ubezpieczeni i Pracodawca. To są gigantyczne kwoty, ale to co powiedział tak naprawdę Arek, zgadzam się absolutnie, że tymi kwotami tutaj możemy żonglować, ale my mówimy o szczęściu lub nieszczęściu konkretnych jednostek, konkretnych ludzi, konkretnej babci, konkretnej mamy, czy dziadka, czy taty i też kłopotach związanych z opieką, zamiast radować się życiem, to my po prostu część swojego czasu tak cennego, który moglibyśmy poświęcić na rozwój, na różne rzeczy, właśnie poświęcamy na opiekę, czy to nad dziećmi, czy nad osobami starszymi, czy nad naszymi partnerami.

Maciej Kozakiewicz: Tego po prostu nie da się przełożyć na pieniądze, ale te dane, które na początku zacytowałem i te, które w tej chwili padły, pokazują, że my tutaj mówimy o pieniądzach i mówimy o gigantycznych pieniądzach.

Arek Dawidowski: Mówisz o gigantycznych pieniądzach, ale z drugiej strony program o który proponujesz, wsparcia wellness powoduje, że te środki o których mówiłem są po prostu dużo dużo mniejsze niż koszty, które będziemy musieli w przyszłości ponieść. W związku z tym my nie możemy w ogóle myśleć o tego typu rodzajach programach jako o koszcie dla społeczeństwa, czy o koszcie dla systemu, ale powinniśmy myśleć o tym jako o inwestycji w system i inwestycji w społeczeństwo, wówczas zmienia się spojrzenie na całą sprawę.

Ewa Cesarz: Myślę, że może być to również takim przyczynkiem, żeby zainteresować osoby w szerokim kontekście zdrowym stylem życia. Maćku, a powiedz, w jaki sposób uważasz, że bon 500 euro powinien być wykorzystany i kto będzie beneficjentem tego programu?

Maciej Kozakiewicz: No właśnie, to oczywiście jest najtrudniejsza rzecz z całego przedsięwzięcia, bo nagle się okazuje, że jeśli byśmy tylko chcieli przekazać rocznie 500 euro pojedynczej osobie, czyli na przykład gdybyśmy chcieli przekazać 450 milionom Europejczyków taki bon bez względu na wiek, to tworzą się gigantyczne miliardowe kwoty, ale tak naprawdę gdy spojrzymy jednostkowo, że to jest w przeliczeniu na Polskę około 2,5 tys. zł, to możemy sobie wyobrazić, że to nawet może być kilka konsultacji z trenerem personalnym lub kilka wizyt u psychoterapeuty. To też oczywiście jest karnet na zajęcia. Dowolne, czy to będzie joga, ćwiczenia oddechowe, czy to będą jakiekolwiek ćwiczenia w klubach z branży fitness, czy właśnie well beingu. Na początku musi być program pilotażowy, który pokaże, że to jest na tyle ważna rzecz, aby zadbać o siebie, że nawet on może być przepisany takim osobom najbardziej potrzebującym, możliwe, że też osobom mniej zamożnym właśnie w formie bonu do wykorzystania we wskazany sposób. Pamiętajmy, że o ile osoby dysponujące większymi budżetami, zamożniejsze, są w stanie wydać nawet wielokrotność tej kwoty na różnego rodzaju zajęcia, aktywności, o tyle mamy do czynienia z dziesiątkami, setkami milionów osób, dla których wydatkowanie kwoty miesięcznej, nawet kilkuset złotych stanowi wyzwanie, ale tak naprawdę koszty braku zdrowia tych jednostek ponosimy wszyscy.

Arek Dawidowski: Jeżeli mogę dodać jeszcze, ponieważ my bardzo dużo tutaj mówimy o aktywności fizycznej, ale myślę, że dobrze też myśleć o tym programie trochę szerzej. To nie jest tylko bon na siłownię, ponieważ wellness to jest nie tylko fitness, to jest bardzo wiele narzędzi, które prowadzą do dobrostanu. Jest taka definicja: wellness to wszelkiego rodzaju aktywne poszukiwanie aktywności i alternatywnego stylu życia, który prowadzi do zdrowia holistycznego, zarówno psychicznego I fizycznego. I w tej definicji mieści się wiele narzędzi.

Maciej Kozakiewicz: Tutaj Ewo przedstawiłaś mnie jako doktora. Jestem doktorem nauk ekonomicznych w zakresie zarządzania, w związku z tym ja też patrzę na tę propozycję z perspektywy właśnie ekonomisty. Wiele branż przemysłów ciężkich, emisyjnych dotujemy ze swoich podatków, miejmy więc świadomość, że wzrost branży świadczącej usługi well being, dobrostanu powoduje znacznie mniejsze ilości zanieczyszczeń i obciążenia środowiska. Tworzymy więc PKB, czyli produkt krajowy brutto, wzrost gospodarczy poprzez rozwój branż nawet zeroemisyjnych czy bardzo niskoemisyjnych też zużywających mniej zasobów, czyli można powiedzieć, że przekierowujemy strumień pieniędzy w branżę przyszłości, branżę, która powinna dominować, ponieważ ona będzie rozwijała jakość życia ludzi. A ja mam ciągle wrażenie, jako obywatel tego świata, że my bardziej służymy jako materiał dla korporacji, jako konsumenci, jako nośnicy informacji, nawet jeśli korzystamy z social mediów, że najmniej są w tym wszystkim istotne nasze potrzeby. A ten program pokazuje i przekierowuje uwagę właśnie na nasze potrzeby, na człowieka, na to, żeby on był zadbany i szczęśliwy. To nawet nie chodzi o długość życia, tylko o głębie poczucia szczęścia i spełnienia.

Ewa Cesarz: Bardzo się cieszę, że taki temat poruszamy, bardzo się cieszę, że taki jest Twój program. Mam nadzieję, że coraz więcej będzie się mówiło na forum publicznie w Polsce, w Europie, na temat jakości życia, na temat well-being. Marzy mi się taka sytuacja, kiedy te postulaty, kiedy takie programy zostaną również wprowadzone do szkół. Nowonawyki wiadomo kształtuje się już od najmłodszych lat. Także tego i Wam, i sobie życzę. Bardzo serdecznie Państwu dziękuję za wywiad. Zachęcam Państwa do wejścia na stronę Macieja Kozakiewicza i życzę Maćku sukcesu. Dziękuję bardzo.

Maciej Kozakiewicz: Dziękuję. Moim sukcesem już jest to, że mogę publicznie o tak ważnych rzeczach komunikować I mówić.

https://maciejkozakiewicz.eu/
https://www.facebook.com/Maciej.G.Kozakiewicz