CZŁOWIEK ROKU
Olga Szemley-Goudineau
za pionierskie działanie na rzecz rozwoju jogi twarzy w Polsce,
bogatą działalność społeczną i edukacyjną
PROGRAM SZKOLENIOWY ROKU
Kurs profesjonalnej jogi twarzy – metoda Yogatwarzy
Yogattractive
za unikalną i skuteczną metodę o implikacjach terapeutycznych
Afirmacja różnorodności i dojrzałego piękna
Olga Szemley jest pionierką jogi twarzy w Polsce, autorką książek, publikacji i wystąpień w TV. Wykształciła pokolenie instruktorek. Rewolucjonizuje podejście do urody, prowadzi bogatą działalność pro-bono i demokratyzuje autopielęgnację.
Jest Pani pionierką jogi twarzy w Polsce, twórczynią marki linii produktów Yogattractive i metody Yogatwarzy. Jak powstał pomysł? Dlaczego zajęła się Pani tym tematem? Kiedy zaczęła się Pani zajmować jogą twarzy?
Historia ma korzenie w czasach, gdy niemal nikt nie słyszał o jodze, fitnessie czy treningu twarzy! Do tego stopnia, że gdy taki pomysł przyszedł mi do głowy 16 lat temu byłam przekonana, że to ja wymyśliłam ćwiczenia twarzy! Teraz mnie ta moja naiwność bawi, ale dopiero bardzo intensywne poszukiwania zaowocowały odnalezieniem, dziś już słynnej, Fumiko Takatsu i innych prekursorek tego ruchu. Dla mnie, jako wielbicielki wszelkich form ruchu, w tym jogi, było oczywiste, że mięśnie nie kończą się na obojczykach! Cóż to za absurd „odcinać” sobie głowę! Tak myślałam i myślę nadal. Z kolei fascynacja anatomią i fizjologią dalej podpowiadały, że mięśnie twarzy to wypełniacze i zarazem rusztowanie antygrawitacyjne dla buzi, ale także struktury podlegające chronicznym napięciom. Pozostało się nimi kompetentnie i czule zająć. I tak powstał pionierska w Polsce joga twarzy, która zainspirowała dziesiątki nauczycieli i tysiące adeptów.
Jak zdobywała Pani wiedzę i doświadczenie?
Ta historia, dość niezwykła, zainspirowała moją pierwszą książkę. Miałam to niezwykłe szczęście mieszkać w siedmiu krajach na trzech kontynentach, a podróżować po kolejnych dwóch. To dało mi okazję nauczenia się masażu i technik wspomagania naszego dobrostanu psychofizycznego, obecnych w przeróżnych kulturach. Miałam też zaszczyt studiować w Cambridge i przeprowadzić tam badania, które pozwoliły mi lepiej poznać potrzeby naszej skóry, jej reakcje na stymulację manualną, a także umożliwiły zaprojektowanie linii kosmetyków, jakiej – odważę się to powiedzieć – nie ma nigdzie indziej. Opartą na najczystszych, skoncentrowanych składnikach, wykorzystujących ich synergię, bez odrobiny niepotrzebnych wypełniaczy.
Proszę opowiedzieć o metodzie Yogatwarzy, jakie daje korzyści, co dzięki praktyce możemy uzyskać?
Najważniejsza jest zmiana rozumienia tego, czym jest i powinno być dbanie o siebie. Zastosowanie nawet dobrego serum, tylko powierzchniowo, nigdy nie przyniesie nam w pełni satysfakcjonujących efektów, bo nasza uroda opiera się na wielu warstwach tkanek i od ich stanu zależy.
Naszym hasłem jest #DzialajGlebiej, bo gdy wzmocnimy mięśnie twarzy oraz podniesiemy elastyczność skóry poprzez krótki lecz codzienny automasaż, gdy zastosujemy wspomaganie wewnętrzne, czyli nutrikosmetykę, to nasz wygląd nabierze świeżości, cera się wygładzi, a wolumetria twarzy „poprawi się” o dobre parę lat.
Co również ważne, metoda pozwala pracować z grupami, a nie tylko z jedną osobą w danym czasie. Nasze wspaniałe instruktorki, których jest już 70 w całej Polsce, krzewią wśród Polek umiejętności naturalnego liftingu twarzy i są w stanie dotrzeć do setek, a nawet tysięcy osób.
Doradza Pani kobietom wybór drogi naturalnego piękna, co to Pani zdaniem oznacza?
Jednym słowem: bezpieczeństwo i długofalową skuteczność. Naturalne piękno wymaga zadbania o całość nas! Aby je wypracować, nie mamy innego wyjścia jak kompleksowo zadbać o zdrowie.
Piękna buzia to brak niedoborów, doskonałe ukrwienie tkanek dzięki małej, ale kluczowej stymulacji, to sprawne, a zatem jędrne mięśnie, lepszy wzrok i relaks układu nerwowego.
Naturalna pielęgnacja to także szacunek dla różnorodności naszych rysów, niemal całkowity brak przeciwwskazań i brak skutków ubocznych, które w przypadku innych metod możemy bardzo boleśnie odczuwać przez długi czas. To powrót do natury z równoczesnym wykorzystaniem najnowszych osiągnięć naukowych.
Chciałabym podkreślić, że absolutnie nie jestem wrogo nastawiona do medycyny estetycznej. Szanuję ją i uważam, że wiele jej elementów można doskonale łączyć z jogą twarzy. Jednak ryzykownym działaniom i krótkofalowym korzyściom mówię zdecydowanie nie.
Czy w naszym zabieganym świecie, gdzie liczy się szybki efekt to w ogóle ma szanse?
Ależ joga twarzy działa szybko!
Już po pierwszym automasażu poprawia się wygląd twarzy, redukują opuchlizny, poprawia koloryt. Ćwiczenia twarzy już po tygodniu wyłaniają wyraźniejsze kontury buzi. Podobnie jest z doskonałą kosmetyką oraz nutrikosmetyką. Nie mamy siniaków, nie mamy blizn, za to już po około siedmiu dniach widzimy zdecydowanie bardziej promienną cerę. Potem jest już coraz lepiej, aż do momentu stabilizacji.
To prawda, że joga twarzy ma pewne ograniczenia. Może zlikwidować bruksizm i skorygować asymetrię twarzy, ale już znacznie zmienić rysów twarzy – nie. Jeśli tego pragniemy – pozostaje odwołać się do medycyny estetycznej i połączyć oba działania.
Co Pani doradza kobietom, które chcą pozostać piękne i młode mimo upływającego czasu?
Chciałabym żebyśmy uświadomiły sobie, że troska o siebie i poświęcanie sobie czasu są nie tylko przyjemnością, ale także naszym obowiązkiem wobec samych siebie. Chcę to właśnie tak kategorycznie powiedzieć: obowiązkiem.
Zadbane, zdrowe, wyspane, odżywione dobrą dietą, inwestujące w swoją urodę i dobrostan, jesteśmy skarbem dla naszych rodzin i całego społeczeństwa. Czas już przestać żałować sobie każdej chwili w przekonaniu, że nasza wartość polega wyłącznie na opiekowaniu się innymi. Będziemy miały na to siłę i ochotę, kiedy zaczniemy od siebie.
Zawsze wzrusza mnie, kiedy na zajęcia przychodzi pani i mówi: „Postanowiłam, że przyszedł czas, kiedy zatroszczę się o siebie. Już zbyt długo zapominałam o sobie i jest mi z tym źle. Pora to zmienić.” To miód na moje uszy i serce.
Napisała Pani książkę „Rytuały Piękna. Joga twarzy metodą Yogattractive”, teraz przygotowuje Pani pozycję „Yogatwarzy. Kompletny przewodnik naturalnego i liftingu twarzy”. Proszę nam opowiedzieć o tej książce.
Na rynku wydawniczym pojawiło się kilka pozycji o jodze twarzy, jednak są one dość pobieżne i niekompletne. Brakowało prawdziwego vademecum czy też Kkompendium, które byłoby przewodnikiem po technikach – konkretnym, rzeczowym i wyczerpującym. Ten podręcznik „hakowania” urody i potencjału młodości organizmu będzie miał ponad 300 stron i będzie bogato ilustrowany zarówno zdjęciami, jak i moimi rysunkami. Jako, że estetyka jest dla mnie ważna w każdym aspekcie życia, planujemy książkę nie tylko przydatną, ale także bardzo ładną i kobiecą.
Jakie ma Pani plany na przyszłość?
Och, ja jestem marzycielką, z tych mocno stąpających po ziemi, ale zawsze mających mnóstwo pomysłów i projektów.
Przyznam, że jestem uszczęśliwiona kierunkiem, w którym idzie marka Yogatwarzy, osobami, które przychodzą do nas na kursy instruktorskie i rosnącą grupą odbiorców. Chciałabym dalej dawać im to, co najlepsze i inwestować w rozwój firmy. Nasze trzy pionierskie suplementy dla urody są prawdziwym hitem wśród pań i panów, a zarazem nie mają odpowiedników na rynku. Ja kocham takie właśnie innowacje, dlatego będę się starała regularnie oferować je w ramach linii Yogattractive. A moim drugim marzeniem jest to, żebyśmy czuły się piękne i kobiece przez całe nasze życie. To nie jest mrzonka ani frazes – to jest jak najbardziej możliwe. Jednak wymaga pracy z własnymi przekonaniami. W tym także chciałabym sobie i innym pomagać.
Proszę wybaczyć osobisty charakter pytania. A marzenia?
Jestem zapaloną podróżniczką. Moje podróże dały mi tak wiele, że chciałabym więcej. Świat jest piękny, a natura niesamowita. Mam także artystyczną duszę i przez lata zajmowałam się sztuką. Znalezienie czasu, szczególnie na twórczość wizualną jest dla mnie bardzo trudne, natomiast tę potrzebę chciałabym znów zacząć spełniać.
Jakby tego było mało, kocham studiować. Uwielbiam również czytać książki. To wszystko czasochłonne aktywności, a doba ma tylko 24 godziny. Moje marzenie to chyba właśnie doba, która miałaby tych godzin dwa razy więcej!
…
Olga Szemley
Pionierka jogi twarzy w Polsce. Twórczyni metody Yogatwarzy oraz linii produktów Yogattractive, zaczęła krzewić ideę gimnastyki twarzy i automasażu w czasie, gdy internet niemal milczał na ten temat. To zarazem jedyna metoda jogi twarzy i automasażu konsultowana na każdym kroku z fizjoterapeutami i dermatologami. Pragnieniem Olgi jest zrewolucjonizowanie naszego podejścia do własnej twarzy: afirmacja różnorodności i dojrzałego piękna oraz urody wynikającej ze zdrowego trybu życia.
Prowadzi bogatą działalność pro-bono: darmowe konsultacje, współpraca
z Onko Cafe, Rak’n’Roll czy zajęcia dla seniorów.