Zaokrąglona twarz, zbyt duży nos, wysokie czoło czy zwisające „chomiczki” – która z kobiet nie chciałaby skorygować pewnego fragmentu swojej twarzy? A co jeśli powiem, że skalpel nie jest jedynym rozwiązaniem na podobne mankamenty?
Odkrywając magię konturowania twarzy makijażem można zobaczyć się w zupełnie nowej odsłonie! Do konturowania, czyli optycznego zmieniania kształtu bryły, jaką jest twarz służą: korektor, bronzer, róż i rozświetlacz.
Korektor
Korektor to kosmetyk, który służy do pokrywania drobnych obszarów twarzy, tj. okolica pod oczami lub punktowych niedoskonałości, szczególnie zmian barwnikowych. To must-have w każdej kosmetyczce! Jego działanie opiera się na rozjaśnieniu korygowanej powierzchni, celem otrzymania efektu uwypuklenia. Największe zastosowanie znajduje w odświeżaniu okolicy oka. Niweluje cienie pod oczami i nadaje twarzy wypoczęty wygląd. Z reguły polecam używanie lekkich, rozświetlających korektorów, które nie osadzają się w zagłębieniach skóry, przez co nie podkreślają zmarszczek. Przy bardziej problematycznej skórze pod oczami, z widocznymi, ciemnymi zasinieniami należy sięgnąć po bardziej kryjący produkt, najlepiej zastygający. W obu przypadkach nie należy jednak umieszczać korektora pod samym okiem, lecz rozciągnąć go szerzej, na kształt trójkąta.
Bronzer
Odkąd Mario Dedivanovic, wizażysta Kim Kardashian West, wprowadził trend na mocno wykonturowaną twarz, bronzer stał się numerem 1 wśród kosmetyków, którego kobiety chcą nauczyć się używać. Przede wszystkim należy wiedzieć, że do konturowania służą matowe bronzery o chłodnym odcieniu. Kosmetyki o ciepłej, złocistej barwie, zawierające rozświetlające drobinki nadają się do ocieplania cery i podkreślania nabytej opalenizny – jeżeli chce się je umieścić w makijażu, to powinny się one znaleźć w miejscu różu.
Konturowanie to nie tylko eksponowanie kości policzkowych, ale tworzenie kształtu całej twarzy. Zanim przystąpi się do tego procesu, należy zastanowić się, z jakiej budowy twarzą ma się do czynienia.
Wykonaj test!
Stań przed lustrem i zobacz,
która partia twarzy jest najszersza:
– linia czoła,
– linia policzków,
– linia żuchwy.
Za najbardziej pożądany kształt twarzy uznaje się owal i to do niego należy dążyć. W idealnym rozkładzie linia policzków jest najszersza, a czoło i żuchwa stopniowo zawężają się do środka. Jeżeli więc któryś z elementów budowy twarzy jest za szeroki – należy zwęzić go bronzerem!
Instrukcja konturowania twarzy
Kości policzkowe:
„Trasa przebiegu bronzera” powinna znaleźć się na linii skrzydełko ucha – kącik zewnętrzny ust (z zachowaniem 2 cm odstępu od kącika). Pędzlem o zaokrąglonej nasadzie należy nanieść bronzer kolistymi ruchami, pamiętając, że najwięcej produktu umieszcza się przy uchu, a jego ilość powinna stopniowo maleć, kierując się w stronę warg. Czynność winno się powtarzać aż do uzyskania satysfakcjonującego efektu.
Linia czoła
Jeżeli w analizie wyszło, że czoło jest równe lub szersze od policzków – należy je optycznie zmniejszyć. Nieproporcjonalnie wysokie względem reszty twarzy czoło trzeba skracać od góry. Pędzlem o zaokrąglonej nasadzie „wczesuje się” bronzer w linię włosów, uważając na to, aby nie powstały przy tym plamy. Jest to też dobry patent na ukrycie zakoli!
Jeżeli zaś „problem” z czołem dotyczy jego zewnętrznych brzegów – bronzer należy umieścić w linii skroni, co optycznie zawęzi tę okolicę.
Linia żuchwy
Jeżeli w analizie wyszło, że żuchwa jest równa lub szersza od policzków – powinno się ją optycznie zmniejszyć. Należy użyć pędzla o zaokrąglonej nasadzie i kolistymi ruchami rozprowadzić bronzer po kantach szczęki. Zbyt wystająca, nadbudowana broda również wymaga optycznej korekty. Trzeba „ściąć” ją od dołu, przeciągając bronzer w stronę szyi.
Konturowanie pomaga ponadto ukryć „drugi podbródek” i opadające policzki (tzw. chomiczki). W tym celu kolistymi ruchami należy nanieść bronzer na całą szerokość podbródka. Jeżeli konturuje się żuchwę, trzeba pamiętać o przeciągnięciu bronzera nieco po szyi – uniknie się w ten sposób efektu odcięcia twarzy od reszty ciała.
Róż
Róż wywołuje wśród kobiet wiele kontrowersji. Jedne go kochają, inne unikają jak ognia. Sama nie wyobrażam sobie pełnego makijażu bez różu.
Róż to kosmetyk, który ma za zadanie ożywić twarz. Nadaje młodzieńczego wyglądu i podkreśla kości policzkowe. Występuje w dwóch grupach kolorystycznych:
– ciepłych, brzoskwiniowych odcieniach,
– chłodnych, różanych tonach.
Dobór odcienia różu powinien opierać się o typ kolorystyczny danej osoby. Kobiety o popielatych włosach i chłodnej karnacji powinny sięgać po różowy bądź fioletowy róż, z kolei te o złocistej cerze i miodowych refleksach wybierać winny brzoskwiniowe lub brązowe tony kosmetyku. Wyjątek stanowią osoby z cerą naczynkową – dla nich zawsze lepszym wyborem będzie brzoskwinia, gdyż różowe smugi kosmetyku spotęgują wrażenie prześwitujących naczynek.
Gdzie aplikować róż?
Róż należy nakładać na szczyty kości policzkowych. Jeżeli ma się problem z wyczuciem tego miejsca – warto się uśmiechnąć! Uniesie się wówczas najbardziej wypukły punkt policzków i to właśnie od niego należy zacząć. W tym celu trzeba sięgnąć po pędzel ze ściętą nasadą i wykonać 3 ruchy do góry (od wyznaczonego punktu) i 2 ruchy w dół. Resztę kosmetyku, który został na pędzlu, należy przeciągnąć po wierzchołku nosa – nada to cerze zdrowego rumieńca (tak jak po lekkim wysiłku fizycznym).
Rozświetlacz
Makijaż rozświetlający to hit ostatnich sezonów. Iskrzące drobinki na skórze pozwalają poczuć dotyk słońca nawet w środku zimy! Jednak nieodpowiednio nałożony może podkreślić niektóre mankamenty i nieidealną strukturę skóry.
Dywagacje na temat rozświetlacza należy rozpocząć od omówienia form, w których występuje: sprasowanej, wypiekanej, sypkiej, mokrej.
Wymieniłam je w kolejności od tych, które dają najmniejszy błysk do tych, których efekt na skórze można porównać do mokrej tafli. Formy rozświetlacza można ze sobą łączyć, np. nakładając na mokry kosmetyk formę suchą – najlepiej sypką. Wszystko zależy od tego, jak bardzo lubimy się błyszczeć i w jakim świetle makijaż zostanie zaprezentowany. Mokre rozświetlacze wyciskane z tubki bądź dozowane z atomizera można ponadto połączyć z podkładem i tym samym uzyskać delikatnie błyszczącą poświatę na skórze całej twarzy.
Rozświetlacz powinien docelowo znaleźć się nad różem, przy liniach skroni. Należy jednak uważać na kurze łapki lub zmiany trądzikowe w tej okolicy, ponieważ świecąca tafla dodatkowo podkreśli nierówności tego obszaru. Warto umieścić go za to w kącikach wewnętrznych oczu oraz nad łukiem kupidyna (nad ustami) w celu optycznego wywinięcia górnej wargi.
Umiejętne operowanie różem, bronzerem, rozświetlaczem i korektorem w nieinwazyjny i bardzo naturalny sposób pozwala nadać twarzy książkowe proporcje. Warto więc poświęcić chwilę na zapoznanie się z działaniem tych kosmetyków i zobaczyć swoją twarz w zupełnie nowej – wykonturowanej – odsłonie.
Sylwia Krakowiak
Magister kosmetologii (absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Lublinie), dyplomowany mistrz wizażu i stylizacji, grafik komputerowy. Właścicielka studia wizażu „BOCCA Visage” w Lublinie. Miłośniczka interdyscyplinarnego podejścia do zdrowia i urody.