Zioła w zaburzeniach hormonalnych

306
fot. Pixabay

część I – tarczyca

Zaburzenia hormonalne i metaboliczne dotyczą dziś ponad połowy osób zgłaszających się do gabinetów kosmetycznych. W znacznym stopniu rzutują one na stan skóry i jej przydatków, utrudniając, a niekiedy praktycznie uniemożliwiając osiąganie zadowalających efektów pielęgnacyjnych.

Zaburzenia hormonalne w zdecydowanej większości dotyczą kobiet w wieku rozrodczym, choć nie oznacza to, że mężczyźni są od nich wolni. Co więcej, często to właśnie one są przyczyną różnych dolegliwości u panów, ale przyczyn poszukuje się gdzie indziej bagatelizując niejednokrotnie wpływ hormonów także na męski organizm.

Brak równowagi hormonalnej to stan, w którym w naszym krwiobiegu krąży zbyt dużo lub zbyt mało hormonów. Pełnią one rolę regulatorów większości procesów życiowych, dlatego zachwianie w jedną lub w drugą stronę może bardzo utrudnić nie tylko codzienne funkcjonowanie, ale spowodować poważne skutki zdrowotne. Tendencja do wystąpienia zaburzeń hormonalnych może być kwestią genów, ale często jest spowodowana stylem życia, przewlekłym stresem, czy też problemami emocjonalnymi. Znaczną rolę przypisuje się sposobowi odżywiania, stosowaniu używek, rozregulowanemu trybowi snu i czuwaniu i oczywiście stresowi.

Objawy zaburzeń hormonalnych są bardzo różne. Mogą powodować obniżenie samopoczucia z tendencją do depresji, problemy ze snem, spadek libido, wahania masy ciała, rozregulowanie cyklu miesiączkowego i niemożność zajścia w ciążę, przewlekłe zmęczenie, ból i wiele innych. W gabinecie kosmetycznym dysfunkcje układu endokrynnego oznaczać będą problemy trądzikowe, również u osób dorosłych, hirsutyzm, nadmierne wypadanie włosów, utrudniony proces regeneracji skóry, tendencję do powstawania przebarwień. Najczęstsze przypadki z jakimi zgłaszają się klientki to problemy z pracą tarczycy, hiperprolaktynemia, wysoki poziom kortyzolu, insulinooporność, czy zespół policystycznych jajników. Dolegliwości te wymagają oczywiście konsultacji endokrynologicznej i podjęcia właściwego leczenia. Z pomocą przychodzi również fitoterapia. Dzięki ziołom możemy wspomóc funkcjonowanie układu hormonalnego i złagodzi skutki zaburzonej równowagi w jego obszarze.

Zaburzenia pracy tarczycy to problem dotykający średnio 1/4 klientek gabinetów kosmetycznych. Najczęściej w wywiadzie okazuje się, że wpływ na problemy skórne ma niedoczynność tarczycy, często z przebiegającym autoimmunologicznym zapaleniem. W przypadku niedoczynności przysadka mózgowa uwalnia zbyt dużo hormonu tyreotropowego (TSH), którego zadaniem jest regulowanie wytwarzania trójjodotyroniny i tyroksyny. Zbyt mała ilość tych hormonów to sygnał dla zwiększonego wytwarzania TSH. Preparaty ziołowe nie są co prawda w stanie uzupełniać braków hormonalnych i nie należy się po nich tego spodziewać, jednak ich zastosowanie może wspomóc organizm i w znacznym stopniu zniwelować towarzyszące chorobie dolegliwości.

Do ziół, które w kontekście niedoczynności tarczycy wymieniane są najczęściej, należy ashwaganda (Withania somnifera). Dotarła do nas na fali popularności medycy ayurwedyjskiej, nie mniej publikowane są liczne badania potwierdzające jej skuteczność w różnych dolegliwościach. Witania ospała, bo tak brzmi jej polska nazwa, to zielony krzew rosnący w strefie subtropikalnej. Surowcem leczniczym jest korzeń zawierający ok 35 związków, które do tej pory udało się wyizolować. Do najważniejszych z nich należą isopeletieryna, witanolidy, witaferyny i saponiny. Do tej pory ashwaganda znalazła zastosowanie m.in. jako adaptogen, afrodyzjak, środek przeciwzapalny czy uspakajający. Jako adaptogen ma zdolność utrzymywać procesy fizjologiczne i cały organizm w równowadze. Adaptogeny pozwalają nam łatwiej przystosowywać się do zmian środowiska zewnętrznego, lepiej reagować na sytuacje stresowe, poprawiają koncentrację i zdolności myślowe. Ashwaganda ponadto wpływa na poprawę samopoczucia, zmniejsza lęk i niepokój, normuje sen, wspiera pracę serca i układu sercowo – naczyniowego. Dodatkowo jest bardzo dobrym antyoksydantem, chroni komórki przed agresywnym działaniem wolnych rodników. Naukowo dowiedziono, że suplementacja witanii pomaga wyrównać poziom hormonów tarczycy i niwelować objawy jej niedoczynności. Przez 8 tygodni podawano grupie badawczej 600 mg ashwagandy na dobę. W porównaniu do grupy otrzymującej placebo zaobserwowano unormowanie się stężenia TSH w surowicy krwi. Nie oznacza to, że powinniśmy na własną rękę odstawiać farmakoterapię i zastępować ją suplementami ashwagandy. Nie mniej mogą one znacznie wspomóc codzienne funkcjonowanie.
Rośliną również stosowaną w ayurwedzie jest wąkrotka azjatycka (Centella asiatica), nazywana także gotu kolą. Jej głównymi związkami są kwasy triterpenowe, m.in. azjatykowy, madekasowy i terminolowy, a także saponiny, flawonoidy (m.in. apigenina, kwercetyna i kastiliferol), taniny, karotenoidy, polisacharydy i olejki eteryczne. Wyciągi z wąkrotki azjatyckiej wspierają funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego. W badaniach laboratoryjnych wykazano, że wąkrotka wpływa na regenerację uszkodzonych nerwów, ma działanie immunoregulujące i przeciwzapalne. Ponadto wpływa na poprawę pamięci i koncentracji, zmniejsza niepokój i stany lękowe, łagodzi epizody depresyjne i wydłuża czas snu, tym samym pozwalając niwelować uczucie psychicznego i fizycznego wyczerpania, jakie często towarzyszy niedoczynności tarczycy.

Inną rośliną zalecaną przy niedoczynności jest pokrzywa indyjska (Coleus forskohlii), dosyć popularna jako roślina ozdobna, rosnąca naturalnie w ciepłym klimacie subtropikalnym. Z jej liści i ziela pozyskiwana jest forskolina, substancja o dużym potencjale leczniczym. Udowodniono jej działanie przeciwzapalne i antyagregacyjne. Wspomaga układ krążenia, łagodzi ból i hamuje procesy wysiękowe. Zauważono również, że poprawia ukrwienie tarczycy tym samym stymulując wydzielanie wolnych hormonów i spadek TSH. Działa antydepresyjnie i hamuje reakcje autoimmunologiczne, dzięki czemu znajduje zastosowanie jako wsparcie fitoterapeutyczne w terapii zapalenia Hashimoto. Oprócz tarczycy może wpływać korzystnie również na pracę trzustki, co jest istotne w kontekście częstego współwystępowania chorób tarczycy i insulinooporności.

W przypadku niedoczynności Hashimoto oprócz wyżej wspomnianych ziół zastosowanie znajdują m.in. lukrecja gładka i remania kleista. Działają one w dość podobny sposób dlatego mogą być stosowane zamiennie. Obie są adaptogenami, działają przeciwzapalnie, wpływają modulująco na reakcje immunologiczne. Chronią również układ pokarmowy, a lukrecja wspiera pracę jelit.
Warto również wspomnieć o bakopie (Bacopa monnieri). Roślina bogata jest w saponiny
steroidowe, luteolinę, apigeninę czy kwercetynę. Wśród saponin najważniejszymi są tu bakozydy A i B. Bakopa pobudza pracę tarczycy stymulując produkcję T4. Zalecana jest zwłaszcza osobom, które z powodu choroby borykają się z tzw. mgłą myślową, problemami z pamięcią i koncentracją. Oprócz tego ekstrakt z rośliny działa uspokajająco nie wywołując przy tym senności, dlatego może być stosowany w ciągu dnia.

W niektórych źródłach można również znaleźć zalecenie co do stosowania kropli z morszczynu pęcherzykowatego w przypadku niedoczynności. Trzeba pamiętać, że morszczyn jest bardzo bogatym źródłem jodu i powinien być stosowany jedynie wówczas, gdy cierpimy na niedobory tego pierwiastka. W innym przypadku jego suplementacja może doprowadzi do powikłań i poważnych konsekwencji dla zdrowia.

W przypadku nadczynności tarczycy poleca się przede wszystkim te zioła, które mają złagodzić przykre objawy tej choroby, takie jak kołatanie serca, drażliwość, nadmierne pobudzenie, nadpotliwość, czy biegunki.
Jednym z najczęściej zalecanych w nadczynności tarczycy jest karbieniec jasny (Lycopus europaeus), występujący pospolicie w całej Europie, w tym w Polsce. Jego ziele zawiera związki takie jak lykopina, olejek eteryczny, garbniki czy kwas galusowy. W literaturze przedmiotu znaleźć można wiele badań wykazujących, że karbieniec wpływa na obniżenie poziomu hormonów tarczycy, szczególnie obniżenie wydzielania tyroksyny, a także reguluje obieg jodu. Przeciwdziała palpitacjom serca, stanom niepokoju i nadmiernej potliwości.
Inne rośliny zalecane w nadczynności to m.in. melisa lekarska, łagodząca nadmierne pobudzenie i nerwowość, skrzyp polny, który reguluje tempo przemiany materii, czy jeżówka purpurowa, wpływająca na poprawę odporności i korzystnie oddziałująca na łagodzenie objawów ze strony układu nerwowego. W przypadku nadpotliwości i biegunek pomocna może okazać się bogata w garbniki kora dębu.

Sięgając po suplement czy lek ziołowy nie należy rezygnować z tradycyjnej farmakoterapii, a już na pewno nie wolno tego robić na własną rękę. Taka decyzja powinna być zawsze skonsultowana z lekarzem prowadzącym. Nie powinniśmy również samodzielnie włączać suplementacji lekiem ziołowym jeśli nie znamy przeciwwskazań, możliwych interakcji i płynących z nich zagrożeń.

Marta Zielińska
Pedagog, kosmetolog, specjalista trychologii, dyplomowany psychodietetyk. Wieloletni wykładowca w szkołach policealnych i państwowy egzaminator w zawodzie Technik usług kosmetycznych. Zwyciężczyni konkursu Kosmetyczka Roku 2018.