Zima to ciężki okres dla naszej skóry, szczególnie skóry twarzy. Wahania temperatury, mroźny wiatr, ogrzewane pomieszczenia, słońce odbijające się od śniegu czy smog wywołują zmiany prowadzące do osłabienia skóry i przyspieszenia procesu jej starzenia. Skóra staje się szorstka, mniej elastyczna, bardziej wrażliwa.
Wyższa temperatura powoduje, że ściągnięte na mrozie naczynka szybko się rozszerzają, a mniej wilgotne powietrze sprawia, że znajdująca się w naskórku woda zbytnio paruje, co może doprowadzić do przesuszenia skóry. Gdy dużo czasu spędzamy w suchych, zamkniętych pomieszczeniach, nie zapominajmy o dobrym nawilżeniu skóry oraz o wzmocnieniu naczyń krwionośnych. Często skutkiem ekstremalnych zimowych doznań są zaczerwienienia, uczucie suchości, a nawet pękające naczynka.
Przemęczona trudnymi warunkami atmosferycznymi skóra dużo łatwiej ulega podrażnieniom, a pojawiający się na jej powierzchni smog, wywołujący stres oksydacyjny, znacząco przyspiesza procesy starzenia.
Stres oksydacyjny to nic innego jak stan zakłóconej równowagi pomiędzy produktami ubocznymi przemian metabolicznych, czyli wolnymi rodnikami (utleniaczami, reaktywnymi formami tlenu), a antyoksydantami (przeciwutleniaczami) w organizmie.
Działanie substancji chemicznych, których liczba i stężenie w otaczającym nas powietrzu powoduje znaczną ilość wolnych rodników spowalnia procesy regeneracyjne. W większych miastach nasza skóra jest zanieczyszczona smogiem, szorstka, szara i przesuszona. Cząsteczki pyłu uszkadzają funkcje barierową, zapychają pory i mają negatywny wpływ na metabolizm. Warto zatem zatroszczyć się o właściwą pielęgnację jej naturalnej powłoki ochronnej.
Pierwszą i podstawową zasadą pielęgnacji w mroźne dni jest stosowanie odpowiedniego kremu, który zabezpieczy skórę przed niskimi temperaturami, promieniowaniem UV oraz zapobiegnie nadmiernemu odwodnieniu.
W jego składzie powinny występować składniki typowo nawilżające m.in. ceramidy, kwas hialuronowy, gliceryna, a także te które łagodzą podrażnienia np. alantoina, aloes czy wyciąg z rumianku. Nie powinno również zabraknąć składników odżywczych takich jak przeciwutleniacze (witamina E, koenzym Q10) i emolientów. Krem ochronny należy stosować dwa razy dziennie – rano i wieczorem. Do skóry suchej wybierajmy krem bardziej tłusty, do skóry tłustej – lekki o delikatnej konsystencji.
Mnóstwo kobiet o tej porze roku unika kremów nawilżających, z uwagi na dużą zawartość w nich wody. Obawiają się, że mogłaby ona zamarznąć na skórze. Nie jest to prawda. W chwili nałożenia woda odparowuje z powierzchni skóry. Wystarczy odczekać kilkanaście minut i bez obaw można wystawić się na działanie zimna.
Drugą kluczową zasadą pielęgnacji jest dokładne oczyszczanie i intensywne nawilżanie. Zawieszone w powietrzu zanieczyszczenia „obklejają” naszą skórę, a ze względu na mały rozmiar cząsteczek, mogą wnikać w jej głębsze warstwy. W związku z tym tak ważne jest dokładne oczyszczanie skóry przy użyciu delikatnych, łagodzących substancji myjących i peelingujących.
Zima to świetny moment na wykonywanie zabiegów kosmetycznych. Wszystko za sprawą mniejszej ilości słońca, a przez to również mniejszego ryzyka powstawania przebarwień po ich wykonaniu. W tym okresie rany goją się szybciej, obrzęki są mniejsze, a cały organizm lepiej dochodzi do formy. Dlatego zima to najlepszy moment między innymi na kuracje złuszczające i zabiegi laserowe.
Peelingi chemiczne
Regularne złuszczanie pozwala na utrzymanie pięknej, zdrowej i młodej skóry. Odblokowuje pory, pomaga utrzymać promienną cerę, redukuje zmarszczki i likwiduje posłoneczne przebarwienia. Zabiegi nie tylko poprawiają jej napięcie, ale także spłycają zmarszczki, ponieważ pobudzają fibroblasty do syntezy kolagenu. Złuszczanie skóry wspomaga również leczenie trądziku oraz powstałych po nim blizn.
Dobór preparatu zależy od potrzeb pacjenta. Peeling może być mniej albo bardziej intensywny.
Fotoprotekcja
Wydawałoby się, że skórę powinno chronić się przed UV głównie latem. Nic bardziej mylnego. Powinniśmy przez cały rok osłaniać skórę przed działaniem promieni słonecznych, nawet zimą. Światło słoneczne odbija się od kryształków śniegu. Nasza skóra jest narażona bezpośrednio na jego działanie. Kosmetyki stosowane zimą powinny dodatkowo zawierać filtry UV. Znakomitym rozwiązaniem są filtry wodoodporne, ponieważ padający śnieg nie zmywa ich z powierzchni skóry.
Naturalny filtr
Suplementacja w tym okresie może pomóc nam przetrwać ciężki czas. Beta-karoten najbardziej słynie z tego, że wspomaga opalanie. Część tego roślinnego barwnika jest magazynowana w skórze, dzięki czemu można dłużej cieszyć się muśniętą słońcem skórą. Ponadto beta-karoten jest dodatkowym, naturalnym „filtrem przeciwsłonecznym”, który zmniejsza wrażliwość na promieniowanie UV, a tym samym ryzyko poparzenia skóry. Pamiętajmy, że nie oznacza to jednak, że można nim zastąpić krem z filtrem przeciwsłonecznym.
W niskiej temperaturze spada także produkcja sebum, łoju pokrywającego naszą skórę, a takie miejsca jak usta i dłonie nie są w ogóle pokryte gruczołami wydzielającymi ochronny tłuszczyk. Bez odpowiedniej ochrony, nawet te najbardziej zadbane zaczną pierzchnąć i łuszczyć się.
Balsamy czy pomadki zawierające w swoim składzie wosk pszczeli odpowiednio natłuszczają i zabezpieczą nasze usta w mroźne dni. Ten produkt posiada właściwości natłuszczające i zmiękczające. Kolejnym ważnym składnikiem są olejki, jak np. olej Jojoba, który wzmacnia skórę i sprawia, że staje się ona elastyczna oraz sprężysta. Witamina E jest szczególnie ważna w tym okresie, ponieważ chroni usta przed działaniem czynników zewnętrznych, a także pomaga w tworzeniu kolagenu. Do tego działa antyoksydacyjnie.
mgr Kaja Rapińczyk
Kosmetolog, absolwentka Wyższej Szkoły Inżynierii i Zdrowia w Warszawie. Specjalizuje się w tworzeniu kompleksowych programów zabiegowych pielęgnacyjnych na twarz i ciało oraz z zakresu medycyny estetycznej. Ceniony ekspert medialny tv oraz radiowy.