Już w starożytności tatuowano ciała jak i usuwano niechciane tatuaże wykorzystując w tym celu rozgrzane kamienie. Dziś około 24% społeczeństwa USA ma tatuaż, w Europie około 15% i jest to tendencja zwyżkowa. Jednocześnie rośnie liczba osób, która chce usuwać nieudane tatuaże albo zmienić je na inne.
Jeszcze całkiem niedawno starano się usuwać tatuaże wykorzystując substancje chemiczne lub zabiegi dermabrazji. Zabiegi te niestety nie przynosiły zadowalających rezultatów a często pozostawiały blizny.
W latach 90. ubiegłego stulecia po raz pierwszy wykorzystano laser rubinowy do usuwania tatuażu. Był to laser w technologii Q-Switch. Jest to urządzenie, które emituje bardzo krótki impuls wyrażany w nanosekundach lub picosekundach o bardzo wysokiej mocy szczytowej. Energia lasera pochłaniana przez tkankę docelową – pigment tuszu, wykazuje działanie fotomechaniczne czyli rozdrobnienie pigmentu na dużo mniejsze części. Następnie te rozdrobnione fragmenty tuszu zostają usuwane z organizmu na drodze fagocytozy.
Czy wiesz, że ciało ludzkie jest w stanie usunąć tatuaż w ciągu 300 lat?
To nie laser usuwa tatuaż, tylko nasze ciało, które od początku aplikacji pigmentu do skóry uważa je za ciało obce i chce je usunąć. Laserem poprzez rozdrobnienie tuszu na mniejsze cząstki wspomagamy i przyśpieszamy ten proces.
Najczęściej wykorzystywanym laserem w technologii Q-Switch jest laser neodymowo- yagowy o długości fali 1064nm, który usuwa kolory ciemne: czarne, grafitowe, szare, granatowe czy ciemnobrązowe oraz laser KTP o długości fali 532nm używany do usuwania kolorów czerwonych, pomarańczowych czy jasno brązowych. Również wykorzystywany jest laser aleksandrytowy o długości fali 755nm, który usuwa kolory jasno niebieskie i zielone. Rzadziej stosowane są lasery rubinowe – 695nm lub lasery Pulse Dye – 585nm.
Nano czy pico?
Wprowadzenie w 2012 roku na rynek przez jedną z wiodących firm laserowych pierwszego lasera picosekundowego zrewolucjonizowało i bardzo usprawniło proces usuwania tatuaży. Poprzez znaczne skrócenie długości pulsu z nanosekundy do picosekundy wybrana energia jest dużo mniejsza, przez co odczucia bólowe są mniejsze i dużo rzadziej dochodzi do niepożądanych reakcji skórnych. Z mojego wieloletniego doświadczenia na obu systemach laserowych zauważyłam również, że ilość zabiegów potrzebna do otrzymania zadowalających rezultatów przy użyciu laserów picoseknundowych jest mniejsza w porównaniu do laserów nanosekundowych.
Jedyną wadą laserów picosekundowych jest ich cena. Te od najbardziej renomowanych firm laserowych kosztują nawet 2 miliony złotych! Dlatego przed zakupem lasera Q-Switch w postaci picosekundy należy zwrócić uwagę na długość pulsu – jeżeli puls jest dłuższy niż 800ps to nie jest to laser picosekundowy tylko nanosekundowy, więc nie ma sensu płacić za coś czym jest tylko z nazwy. W tej chwili wiele firm produkujących lasery nazywa praktycznie wszystkie urządzenia Q-Switch laserami PICO. Natomiast dobry laser nanosekundowy i jego umiejętne używanie będzie tak samo skuteczne jak laser picosekundowy. Niektóre firmy oferują lasery z długością pulsu nawet od 5ns co praktycznie jest bardzo zbliżone do lasera picosekundowego. Uważam, że lepiej zainwestować w dobry laser nanoseknundowy niż kiepski picosekundowy, których w tej chwili jest dużo na rynku.
Czy można usunąć każdy tatuaż?
Otóż nie, gdyż wpływ ma na to wiele czynników. Przede wszystkim kolor. Nie wszystkie kolory, pomimo bardzo rozwiniętej technologii jesteśmy w stanie usunąć. Kolory jak biały lub żółty bardzo często, z racji że mogą zawierać tlenki metali, mogą się utleniać i zmieniać kolor na ciemny. Ważna jest głębokość zaaplikowanego tuszu – jeżeli jest on głęboko w skórze energia lasera nie zostanie pochłonięta. Ważne jest umiejscowienie tatuażu na ciele, gdyż te z reguły położone bliżej serca odpowiadają lepiej na zabiegi, niż te na kończynach.
Duże znaczenie ma wiek tatuażu. Czym starsze to rezultaty będą lepsze, dlatego nie powinno się usuwać tatuaży młodszych niż 6 miesięcy.
Jednak najważniejszym czynnikiem wpływającym na dobre efekty zabiegów będzie układ immunologiczny, który jest odpowiedzialny za usuwanie rozdrobnionego pigmentu z organizmu.
Dlatego zawsze należy być ostrożnym w obiecywaniu klientowi szybkich i spektakularnych efektów, gdyż wiele z czynników wpływających na rezultaty zabiegów nie jesteśmy z stanie ocenić „gołym okiem”.
Usuwanie makijażu permanentnego wydaje się łatwiejsze, gdyż pigment znajduje się w skórze dużo płycej, jednak wiele makijaży permanentnych zawiera mieszaninę kolorów jak i również dodatki dwutlenku tytanu i tlenku żelaza. Te tlenki ulegają utlenianiu, przez co zmieniają swój kolor na ciemny. Dlatego ZAWSZE przed wykonaniem zabiegu usunięcia makijażu permanentnego należy wykonać próbę laserową, aby ocenić jak reaguje kolor, który chcemy usunąć.
Proces usuwania tatuaży wymaga czasu, cierpliwości, dużej wiedzy operatora, dobrego sprzętu jak i współpracującego z nami klienta. Sam proces jest długi i trudno przewidzieć ile dokładnie zabiegów potrzebna do uzyskania zadowalających rezultatów. Z reguły przy laserach nanosekundowych zaleca się 8-12 zabiegów natomiast przy laserach picosekundowych 6-10 zabiegów. Jednak zdarzają się przypadki, kiedy tatuaż został usunięty w ciągu 3 zabiegów a czasami po 15 zabiegach dalej nie mamy dobrych efektów.
Przerwy pomiędzy zabiegami nie powinny być krótsze niż 8 tygodni, gdyż to pozwoli na całkowite wygojenie się skóry, a w konsekwencji zapobiegnie wielu powikłaniom. Musimy pamiętać również, że tatuaż jest usuwany przez układ immunologiczny każdego dnia, dlatego długie przerwy pomiędzy zabiegami wpłyną bardzo pozytywnie na cały proces.
Sam zabieg nie należy do przyjemnych, dlatego bardzo często stosuje się lokalne kremy znieczulające. W czasie zabiegu dochodzi do zaczerwienienia i obrzęku okolicy zabiegowej, czasami może dojść do delikatnego krwawienia jak i powstania pęcherzy, szczególnie na kończynach, dlatego odpowiednia pielęgnacja pozabiegowa jest tutaj kluczowa, aby zapobiec powikłaniom.
Lasery Q-Switch są niewątpliwe wspaniałymi urządzeniami wykorzystywanymi nie tylko do usuwania tatuaży i makijaży permanentnych, ale również do usuwania przebarwień, blizn czy fotoodmładzania. Dlatego inwestycja w dobry sprzęt, od znanego i cenionego dystrybutora, który zapewni odpowiednie szkolenie produktowe jak i wsparcie merytoryczne jest bardzo dobrym pomysłem na poszerzenie oferty w gabinecie.
Joanna Wyszyńska
Kosmetolog z 23-letnim stażem, absolwentka Wyższej Szkoły Fizjoterapii we Wrocławiu. Szkoleniowiec Pulse Light Clinic – sieci klinik laserowych w Wielkiej Brytanii. Założyciel Laser Consulting (www.laser-consulting.com).