W wielu kulturach automasaż stanowi niezbędny element codziennej pielęgnacji zadbanej kobiety, od jej lat nastoletnich, po zaawansowany wiek. Czas jego trwania jest bardzo ograniczony: poświęcamy mu od 5 do 15 minut dziennie, a efekty są nie do przecenienia.
Zasadność stosowania automasażu jest wielokrotnie potwierdzona naukowo: regularna stymulacja tkanek, choćby trwała tak niedługo, wyraźnie usprawnia funkcjonowanie:
- układu krwionośnego, a więc odżywienia skóry,
- układu limfatycznego, przyczyniając się do redukcji nieestetycznych opuchlizn,
- niejako resetuje napięcia twarzy, sprawiając, iż wygląda ona młodziej i jest po prostu zdrowsza,
- i wreszcie stymuluje fibroblasty do produkcji endogennego kolagenu, elastyny oraz kwasu hialuronowego.
Szaleństwo online
Internet aż buzuje od propozycji sekwencji gestów masażu, które samodzielnie można wykonać we własnej łazience, a nawet oglądając ulubiony serial. Setki tysięcy odsłon mówią same za siebie. Jak to zwykle bywa, jakość tych propozycji jest bardzo zróżnicowana: od tych na wysokim poziomie merytorycznym po propozycje pełne błędów, które na pewno naszym twarzom urody nie przysporzą. Nie ulega jednak wątpliwości, że Polki chłoną tę wiedzę i wysforowały się już na czołówkę Europejek pod względem zainteresowania samodzielną stymulacją skóry, powięzi, mięśni oraz punktów akupresury, którymi wprost usiana jest twarz. Czyżbyśmy miały szansę dogonić Azjatki w sztuce domowej pielęgnacji?
Własna łazienka kontra gabinet?
Pojawia się pytanie, czy upowszechniający się trend może stanowić zagrożenie dla salonu kosmetycznego? Czy entuzjastka automasażu przestanie odwiedzać gabinet? Niemal wszystkie pytane przeze mnie o to kobiety odpowiadają: wręcz przeciwnie! Widząc doskonałe efekty, jakie mogę osiągnąć krótkim automasażem w domu, tym bardziej chętnie oddają się regularnie także w ręce profesjonalistki.
Wygląda więc na to że apetyt na zdrową urodę rośnie w miarę jedzenia i trudno mówić o „konkurencji” pomiędzy automasażem i masażem w salonie. Proponuję traktować je jako siostry.
Klient oczekuje jakości
Rosnąca świadomość technik automasażu najwyraźniej jednak powoduje zwiększenie oczekiwań w stosunku do kosmetyczek, kosmetologów i masażystów. Taki profesjonalny masaż ma wyraźnie przewyższać to, co można zrobić samemu. Co więcej, panie coraz częściej będą oczekiwać różnorodnej gamy technik oraz porady, jak można przedłużyć efekty zabiegu choćby pięciominutową masażową rutyną w domu. Choć najlepsi nie mają powodu obawiać się odpływu klientek, warto mieć świadomość, że umiejętność wykonania na kimś zabiegu masażu i umiejętność nauczenia go choćby prostej techniki automasażu, to dwie zupełnie różne rzeczy. Stąd coraz szersze grono profesjonalistów uczy się… uczyć.
Satysfakcja pionierki
Jako jedna z pierwszych propagatorek jogi twarzy oraz automasażu w Polsce, z wielką ciekawością i satysfakcją obserwuję rozwój zainteresowania technikami, które do niedawna były jedynie przywilejem kontynentu azjatyckiego. Jeszcze siedem lat temu tego typu propozycje budziły, owszem, zaciekawienie ale stanowiły raczej kuriozum. Wydawało się, że pozostaną niszowe. A tymczasem…
Czasochłonna nauka
Nauka sztuki akupresury trwa zwykle latami. Trudno oczekiwać, by amator poświęcił aż tyle czasu na zdobycie wiedzy o tego typu stymulacji. Z drugiej strony akupresura, według licznych badań, nie ustępuje akupunkturze, jeśli chodzi o skuteczność. Nie wdając się jednak w porównania można bezpiecznie stwierdzić, że jej efektywność estetyczna, jak również terapeutyczna jest bardzo wysoka. Wspaniałe jest także to, że może prowadzić do ograniczenia lub zaprzestanie stosowania części leków farmakologicznych i przeciwbólowych oraz nieprzemyślanych zabiegów inwazyjnych.
Moją misją stało się poszukiwanie sposobu rozpowszechnienia tej wspaniałej techniki wśród „zwykłych kobiet”.
Magiczne jeżyki
Z pomocą przyszły jeżyki medyczne, wcześniej z powodzeniem stosowane do innych partii ciała. Stworzyłam więc pierwszy ustrukturyzowany masaż tkanek głębokich przy pomocy tych prostych narzędzi, które zapewniają stymulację wszystkich kluczowych punktów twarzy i szyi w zaledwie 10 do 15 minut. Jego efekty często przechodzą najśmielsze oczekiwania: obserwujemy zwiększenie napięcia i gęstości skóry, uniesienie konturów twarzy, zmniejszenie opuchlizn i poprawę kolorytu cery.
Wielka ulga
Terapia z prawdziwego zdarzenia
Osób zajmujących się profesjonalnie akupresurą jej „cudowne” efekty mogą nie zaskakiwać, jednak gdy laik postanawia sobie pomóc przy bólu głowy, bolesnym okresie, zapaleniu zatok lub gdy działania tego typu włączymy do programu fizjoterapii twarzy po udarze, wylewie czy też wypadku i osiągniemy przywrócenie czucia twarzy, zdarzają się duże emocje i nawet łzy wzruszenia.
(………………………………………………………………………………………………………)
Artykuł ukazał się w wydaniu 1/2023 art of BEAUTY.
Jeśli chcesz przeczytać więcej zamów egzemplarz lub prenumeratę art of BEAUTY >>>
Olga Szemley-Goudineau
Twórczyni Yogattractive (yogattractive.com), autorskiej metody anti-agingu jogi twarzy. Przez 12 lat prowadziła badania nad kobiecymi rytuałami pielęgnacyjnymi na pięciu kontynentach. Autorka książki „Rytuały Piękna. Joga twarzy metodą Yogattractive” wyd. Virgo.