No właśnie… dziś w Polsce zawód – trycholog – nie istnieje.

Trychologia swoje pierwsze kroki stawiała już w XIX wieku, kiedy rozpoczęto badania nad wypadaniem włosów i szukano sposobu na powstrzymanie tego procesu. Na początku XX wieku z inicjatywy lekarzy powstaje Kolegium badań chorób włosów, później znane jako instytut trychologii (Institute of Trichologists), a w kolejnych latach powstaje londyńska klinika specjalizująca się w diagnozie chorób skóry głowy i włosa (The Scalp and Hair hospital). Dopiero pod koniec XX wieku trychologia zaistniała jako specjalizacja w Wielkiej Brytanii. Tyle czytamy w wikipedii. A jak obecnie wygląda sytuacja?

Na świecie można zdobywać wiedzę trychologiczną w różny sposób

The Trichological Society (Essex) umożliwia zdobycie dyplomu na poziomie akademickim anglojęzycznym kandydatom z całego świata. Przyszły trycholog pod okiem przydzielonego mu mentora musi przygotować 20 prac pisemnych w ciągu 10 miesięcznego roku akademickiego, a także odbyć praktyki w celu zdobycia doświadczenia. Nauka trwa 3 lata i pozytywnie ukończona zostaje udokumentowana między innymi wpisem na stronie The Trchologital Society. Ale to nie wszystko. Aby utrzymać certyfikat w mocy i widnieć na stronie stowarzyszenia oprócz wiedzy trychologicznej każdy trycholog musi wykazać się wiedzą w zakresie pierwszej pomocy.

The Trchologital Society umożliwia zdobycie dyplomu trychologa dla osób z kwalifikacją medyczną. Dwuletnia nauka dedykowana jest lekarzom dermatologom, chirurgom, pielęgniarkom i innym osobom z wykształceniem medycznym zainteresowanym poszerzeniem swoich kwalifikacji.

W obydwu przypadkach uzyskanie dyplomu uwarunkowane jest zaliczeniem egzaminu praktycznego.

Z kolei The Institute of Trichologists (Londyn), który szczyci się tym, że jest największym zawodowym stowarzyszeniem na świecie, zaprasza na dwuletnie szkolenie online oparte na praktyce klinicznej. Instytut uprzedza na wstępie, że trycholodzy nie posiadają kwalifikacji medycznych, jednakże są przeszkoleni w zakresie zdrowia włosów i skóry głowy. Należy pamiętać, że na szkolenie przyjmowane są osoby, które spełniają „standardy szkolnictwa wyższego”, najchętniej w kierunkach związanych ze zdrowiem.

Natomiast United States Trichology Institute (USTI) przygotowuje testy i krajowe certyfikaty medyczne, które są certyfikowane przez niezależne Amerykańskie Stowarzyszenie Certyfikacji Medycznej (AMCA). USTI proponuje nie tylko szkolenia trychologiczne dla fryzjerów i kosmetyczek, praktyki w klinice, ale też uczy jak prowadzić biznes i jakie należy wdrożyć działania marketingowe, aby zapewnić klientowi najwyższy standard obsługi.

Warto przy tej okazji wspomnieć o World Trichology Society (WTS) którego celem jest bycie światowym liderem w edukacji i propagowaniu wiedzy trychologicznej, a także propagowaniu współpracy między trychologami i lekarzami, aby zapewnić klientom opiekę trychologiczną na najwyższym możliwym poziomie. Organizacja skupia najwyższej klasy trychologów z całego świata, w tym z Polski.

I jak to wszystko ma się do polskich realiów?
W chwili obecnej na rynku polskim królują szkolenia krótkie jedno-kilkudniowe, kursy generalnie firmowane przez marki trychologiczne, głównie promujące swój produkt. Niestety wiele osób przystępujących do tych kursów nie traktuje tych szkoleń jako swoistego wstępu do zdobywania wiedzy, czy też jej rozszerzania, a jedyne źródło wiedzy. Samo posiadanie mikrokamery i kilku kosmetyków nie jest w stanie z nikogo uczynić pełnowartościowego trychologa. Nie da się przekazać, ani przyswoić fachowej wiedzy w jeden czy dwa dni!

Należy pamiętać, że dyplomy i certyfikaty otrzymywane przez uczestników tych szkoleń nie mają żadnej mocy prawnej i nie dają tytułu specjalisty trychologa. A już dużym nadużyciem, które może zakończyć się konsekwencjami dla samozwańczych trychologów jest „leczenie pacjentów”, do których te osoby nie mają prawa.

Prezes Polskiego Stowarzyszenia Trychologicznego Ilona Junga przyznaje, że poziom wiedzy obecnych trychologów pozostawia wiele do życzenia. Jej marzeniem byłoby uregulowanie norm prawnych, aby trycholodzy posiadali nie mniej niż wykształcenie średnie, a już ideałem byłoby przynajmniej studium policealne z zakresu kosmetyki, fryzjerstwa, pielęgniarstwa, fizjoterapii czy pokrewnych kierunków dających przynajmniej podstawową wiedzę o skórze, fizjologii, dermatologii, aby przyszły trycholog mógł przekierować klienta do właściwego lekarza specjalisty i wspólnie z nim opiekować się klientem, który ma problem ze skórą głowy i włosami. Najlepszym narybkiem są osoby, które mają bezpośredni kontakt z klientem, mają podstawy psychologii i posiadają wysoki poziom empatii.

Polskie Stowarzyszenie Trychologiczne zrobiło pierwszy krok i złożyło wniosek o zgłoszenie nowego zawodu do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Ustalenie ścieżki edukacyjnej, kompetencji szczegółowych trychologa zależeć będzie od wielu czynników, między innymi od kategorii w jakiej Ministerstwo zakwalifikuje zawód trychologa. Dopiero wtedy będzie można określić jaki zakres kompetencji ma trycholog kosmetyczny, kosmetologiczny czy medyczny. Wpisanie zawodu trychologa na listę zawodów i uzupełnienie wszystkich informacji z tym faktem związanych w pełnym tego słowa znaczeniu może potrwać kilka lat.

Jaka w takim razie jest alternatywa dla osób, które chcą już teraz zdobywać wiedzę trychologiczną?

No cóż, szkolić się i jeszcze raz szkolić!

Najlepszym wyborem na dziś wydaje się poszukiwanie mistrzów w trychologii i u nich pobierać nauki. Mistrzów w znaczeniu wieloletniego i bogatego doświadczenia w praktyce, popartego opiniami i publikacjami. A takich osób na polskim rynku jest cały czas niewiele.

Niewątpliwie autorytetem światowym w dziedzinie trychologii medycznej jest prof. dr hab. Lidia Rudnicka, która wraz z zespołem, a w szczególności dr hab. Małgorzatą Olszewską oraz dr n. med. Adrianą Rakowską stworzyła podstawy trichoskopii, określiła standardy badania oraz opisała kryteria rozpoznania wielu chorób skóry głowy i włosów. Atlas of Trichoscopy pod redakcją Lidii Rudnickiej i Adriany Rakowskiej to niewątpliwie pozycja, którą każda osoba zajmująca się trychologią powinna się zapoznać. Warto też szukać publikacji i wystąpień Prof. dr hab. n. med. Lidii Brzezińskiej – Wcisło czy Prof. dr hab. n. med. Waldemara Placka – lekarzy z wieloletnim doświadczeniem w dermatologii związanej ze schorzeniami skóry głowy i włosów.

Na uznanie zasługuje działalność Wyższej Szkoły Inżynierii i Zdrowia w Warszawie, gdzie powstały dwusemestralne studia podyplomowe w zakresie Trychologii Kosmetologicznej. Studia przeznaczone są dla osób, które już posiadają wykształcenie wyższe w zakresie kosmetologii, a także absolwentów studiów I i II stopnia pozostałych kierunków, którzy posiadają dodatkowo tytuł technika usług kosmetycznych. Zajęcia obejmują nie tylko teorię, ale i praktykę, którą można zdobywać w pracowni trychologicznej stworzonej na terenie uczelni. Roczna nauka osób, które mają już zaplecze w postaci minimum wiedzy o skórze i mniejszą lub większą praktykę z klientem, rokuje na wykształcenie przyszłego fachowca w branży trychologicznej.

Pani mgr Julitta Siemiątkowska, wykładowca w wyżej wspomnianej uczelni i autorka pierwszej polskiej książki „Zarys trychologii kosmetycznej”, prowadząca od wielu lat praktykę trychologiczną wskazuje kierunek w rozwoju trychologii pielęgnacyjnej i ważną rolę jaką pełni prawidłowo wykonany wywiad i co za tym idzie karta klienta, swoista karta raportu trychologicznego. Wiele osób rozpoczynając pracę z klientem zapomina na wstępie o swojej roli w stosunku do klienta i skupia się na zabiegach, do których niejednokrotnie nie ma uprawnień.

W ślad za warszawską uczelnią idą inne, chociażby Wyższa Szkoła Zdrowia i Edukacji w Poznaniu, która uruchomiła nabór na kierunek podyplomowy: Kosmetologia ze specjalnością Trychologia, Łódzka Szkoła Biznesu i Nauk o Zdrowiu czy Wyższa Szkoła Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy.

Należy też mieć nadzieję, że istniejące na rynku stowarzyszenia – Polskie Stowarzyszenie Trychologiczne, Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Trychologii i Międzynarodowe Stowarzyszenie Trychologii Estetycznej (ISAT) będą współpracować ze sobą, aby wspólnie wypracować ścieżkę edukacyjną dla trychologów, zarówno z zakresu kosmetologii pielęgnacyjnej, jak i z zakresu edukacji medycznej.

„Trend się zmienia” jak mówi Ewa Cognac od wielu lat praktykująca trychologię. W ostatnim okresie potrzebę doszkalania z tej dziedziny dostrzegają nie tylko specjaliści z branży kosmetycznej, ale też fryzjerzy i nauczyciele fryzjerstwa. Na jesiennym Kongresie Trychologicznym Polskiego Stowarzyszenia Trychologicznego miłym akcentem okazała się obecność Jagi Hupało, co potwierdza tezę, że uznani styliści fryzur widzą potrzebę wprowadzenia elementów trychologii do codziennej praktyki fryzjerskiej.

Podsumowując, osobom, które są zainteresowane trychologią, należy życzyć pozytywnego nastawienia na wieloletnią pracę przede wszystkim nad sobą. Nastawienie na stałe dokształcanie, korzystanie z publikacji zagranicznych, obserwowanie rynku pod kątem wzbogacenia diagnostyki, współpracę z lekarzami, i przede wszystkim nie szkodzenie swoim klientom. 

Beata Wielgosik

 

 


Beata Wielgosik
Prezes Zarządu w Beauty Management Sp. z o.o.. Założyciel i p.o. redaktora naczelnego portalu Trycholog.info. Manager z wieloletnim doświadczeniem w pracy z zespołami sprzedażowymi i szkoleniowymi w sektorze beauty.
Źródła:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trychologia
http://www.lidiarudnicka.pl/
http://www.hairscientists.org/diploma-in-trichology
http://ustrichology.org/
http://wsiiz.pl/trychologia-kosmetologiczna