Marta Tumiłowicz konsultacja medyczna: dr Elżbieta Wojciechowska, dermatolog, Centrum Dermatologii Estetycznej i Laserowej Derma Puls we Wrocławiu
Zwykle są to zmiany o łagodnym charakterze, nie oznacza to jednak, że można je ignorować. Zwłaszcza teraz, kiedy jesteśmy narażeni na intensywne nasłonecznienie, powinniśmy dokładnie obserwować naszą skórę.
Umiarkowane korzystanie ze słońca jest bardzo wskazane. To doskonały sposób na niektóre choroby skórne, np. łuszczycę i atopowe zapalenie skóry. Dodatkowo pod wpływem światła słonecznego powstaje aż 90 proc. witaminy D, której w ciągu doby potrzebuje nasz układ kostny, nerwowy, mięśniowy i odpornościowy. Jesienią i zimą powinniśmy więc zadbać o dostarczanie tej witaminy z innych źródeł. Pamiętajmy jednak, że długie przebywanie na słońcu może również zaszkodzić naszej skórze – nadmiernie ją wysuszyć, doprowadzić do powstania przebarwień i znamion lub do pogorszenia stanu tych istniejących. – Zmiany skórne zwykle pojawiają się w miejscach najbardziej narażonych na działanie promieni słonecznych, takich jak: twarz (w szczególności czoło), policzki, nos, górna warga, szyja, dekolt oraz grzbiety rąk. Częściej powstają u osób o jasnej karnacji, które trudno się opalają i mają skłonność do poparzeń słonecznych – wyjaśnia dr Elżbieta Wojciechowska, dermatolog z Centrum Dermatologii Estetycznej i Laserowej Derma Puls we Wrocławiu. W tym przypadku powinniśmy najbardziej ograniczyć wpływ szkodliwego promieniowania na naszą skórę. Idealna byłaby rezygnacja z przebywania na słońcu, jeśli jednak jest to niemożliwe, najlepszą bronią będą kremy z filtrami. Ochronią nas one przed promieniami UVA, które są odpowiedzialne za pojawianie się rumienia i oparzeń słonecznych oraz przed promieniami UVB, które stanowią aż 95% promieniowania i odpowiadają za pigmentację skóry, czyli opaleniznę.
Jeśli mamy jasną karnację lub nie ochroniliśmy się przed słońcem dostatecznie dobrze, może dojść do powstania przebarwień – większych i mniejszych plamek, ciemniejszych od reszty skóry. Mogą one przybierać różne barwy: jasnobrązową, brązową, a nawet szarą. Na ich powstawanie, poza nasłonecznieniem, wpływają również zmiany hormonalne, związane z zaburzeniami miesiączkowania, chorobami przydatków i tarczycy, ciążą lub przyjmowaniem doustnych środków antykoncepcyjnych. Istnieją jednak proste sposoby radzenia sobie z przebarwieniami. Warto więc skonsultować się z dermatologiem i skorzystać z profesjonalnych zabiegów kosmetycznych, do których należy laseroterapia. – Zabieg laserem eCO2 pozwala bezpiecznie usunąć przebarwienia skórne. Pierwsze efekty widoczne są już po 3 dniach od wykonania zabiegu, a pełne wyleczenie następuje po 7-10 dniach. W efekcie, oprócz oczekiwanej redukcji przebarwień, skóra jest napięta, ujędrniona i wygładzona – mówi dr Elżbieta Wojciechowska. Polecane jest również urządzenie najnowszej generacji – laser frakcyjny Mosaic, który nie tylko koryguje problemy na powierzchni skóry, ale również przywraca jej prawidłowe ukrwienie, bez konieczności ingerencji chirurgicznej. W efekcie prowadzi do likwidacji zmian pigmentowych, uszkodzeń posłonecznych i blizn. Aby w pełni cieszyć się odbudowaną skórą, zaleca się zastosowanie serii 3-5 zabiegów w odstępie od 3 do 6 tygodni.
Poważniejszym problemem są znamiona barwnikowe. Kiedy nadejdą chłodniejsze dni, warto zrzucić ubranie i dokonać przeglądu swojej skóry. Obejrzyjmy każde nowe znamię i przyjrzyjmy się czy słońce wpłynęło na wygląd istniejących już pieprzyków. Co powinno zwrócić naszą uwagę? – Należy udać się do lekarza, kiedy znamię stało się niesymetryczne i o nieregularnych brzegach. Zmiana koloru i wielkości (zarówno zwiększenie, jak i zmniejszenie), swędzenie, krwawienie – te symptomy także oznaczają konieczność przeprowadzenia dokładniejszych badań – radzi dr Elżbieta Wojciechowska. Diagnostyki znamion dokonuje się za pomocą dermatoskopu komputerowego. – Badanie polega na oglądaniu wybranych zmian barwnikowych specjalnym urządzeniem, przypominającym lunetkę, które powiększa znamię dziesięciokrotnie. Następnie komputer podaje potrzebne dane: ilość barwnika, wymiary znamienia, jego regularność, kolorystykę. Ułatwia to ocenę zmiany i zdiagnozowanie, czy jest w stanie aktywności czy też nie – wyjaśnia dr Elżbieta Wojciechowska. – Ogromną zaletą dermatoskopu jest to, że badany fragment skóry może zostać zapisany w formie elektronicznej i podczas kolejnej wizyty kontrolnej istnieje możliwość porównania jego wyglądu na przestrzeni ostatnich miesięcy lub lat –
dodaje dr Wojciechowska. W sezonie letnim znacznie częściej mówi się o czerniaku – złośliwym nowotworze skóry, który wywodzi się z komórek barwnikowych. Zwykle jest to znamię o niejednolitej strukturze, swędzące, otoczone widocznym stanem zapalnym. Dane z ostatnich lat alarmują: zachorowalność na czerniaka wzrosła z 5% do 10% i prawdopodobnie nadal będzie rosła. – W grupie ryzyka znajdują się osoby z licznymi znamionami barwnikowymi o różnych kształtach, wielkości i zabarwieniu, oraz osoby o jasnej karnacji. Symptomem alarmującym jest również zachorowanie na nowotwór skóry bliskiego członka rodziny. Zagrożone są także osoby, które często wystawiają swoją skórę na słońce, nie stosują kremów z ochronnymi filtrami przeciwsłonecznymi, korzystają z solariów oraz doznały oparzenia słonecznego – ostrzega dr Elżbieta Wojciechowska. Jeśli istnieje podejrzenie wystąpienia czerniaka, zmianę należy wyciąć wraz z otaczającą ją tkanką i poddać badaniu histopatologicznemu, gdyż tylko ono daje całkowite potwierdzenie diagnozy. Znamiona o łagodnym charakterze należy natomiast regularnie obserwować, a osoby o jasnej karnacji raz w roku powinny udać się do dermatologa na badanie dermatoskopem.
Niektóre gwiazdy zaprzyjaźniły się ze swoimi pieprzykami, a nawet uczyniły je znakiem rozpoznawczym, wiele kobiet decyduje się jednak na ich usunięcie ze względów estetycznych. Znamię o łagodnym charakterze powinno zostać usunięte również wtedy, gdy narażone jest na mechaniczne urazy – np. znajduje się w miejscu zapięcia spodni lub na stopie – podrażnienia sprzyjają bowiem powstawaniu złośliwych zmian nowotworowych. Dermatolog, w zależności od rodzaju znamienia, wybiera najodpowiedniejszy sposób jego usunięcia. Współczesna medycyna oferuje wiele metod: chirurgiczne wycięcie, laseroterapię, kriochirurgię, elektrokoagulację. Ta pierwsza wskazana jest przy zmianach podejrzanych, które powinno się zbadać histopatologicznie. W pozostałych przypadkach lepiej skorzystać z łagodniejszych metod, które są bardziej komfortowe dla pacjenta. Nowoczesne zabiegi są szybkie, bezbolesne i pozwalają na uniknięcie blizn. Bardzo popularna w ostatnich latach stała się laseroterapia, której niewątpliwą zaletą jest nieinwazyjność oraz brak ryzyka infekcji, zakażenia wirusem HIV czy żółtaczką. Istnieje kilka rodzajów laserów – m.in. wspomniane wcześniej eCO2 i Mosaic, które zostaną dobrane przez dermatologa odpowiednio do rodzaju zmiany barwnikowej. Kriochirurgia polega na punktowym podaniu czynnika wymrażającego, który doprowadza do destrukcji tkanki. Metoda ta nie powoduje tworzenia się blizn, a czas zabiegu jest krótki. Elektrokoagulacja natomiast, przeciwnie do kriochirurgii, polega na wypaleniu znamienia za pomocą specjalnie dobranych elektrod.
Pamiętajmy o tym, że lepiej zapobiegać, niż leczyć, kluczową więc sprawą jest ochrona przeciwsłoneczna. W ten sposób nie dopuścimy do powstania nowych zmian i rozwoju tych istniejących. Ponadto regularne kontrole znamion i wizyty u dermatologa dadzą nam pewność, że nasza skóra pozostanie zdrowa – przynajmniej do następnego lata…