Kiedyś mawiano, a i dziś jeszcze dość powszechne jest takie przekonanie, że migrena to nie choroba, ale fanaberia rozhisteryzowanych pań z towarzystwa. A to nieprawda. Migrena jest poważnym schorzeniem, w 70 proc. uwarunkowanym genetycznie. Najczęściej cierpią na nią kobiety w wieku produkcyjnym, trzy razy częściej niż mężczyźni. O tym, jak bardzo jest uciążliwa, świadczy fakt, że wiele kobiet jest zmuszonych brać zwolnienia lekarskie w czasie napadu migreny, gdyż z potwornym bólem głowy nie są w stanie nie tylko pracować, lecz także wykonywać jakichkolwiek czynności.
– Tak, to choroba, nie dyskomfort czy fanaberia; choroba, która jak najbardziej wymaga leczenia – mówi dr n. med. Marcin Straburzyński, specjalista leczenia bólów głowy, certyfikowany przez Europejską Federację Bólów Głowy. – Ponieważ jest to choroba w dużym stopniu uwarunkowana genetycznie, nie da się jej wyleczyć, ale można pomóc niemal wszystkim, stosując odpowiednie terapie.
Migrena przebiega zazwyczaj w kilku fazach. Zaczyna się od rozdrażnienia, uczucia zmęczenia, nudności, zaburzeń nastroju, łaknienia, u niektórych pojawiają się zaburzenia widzenia i sztywność karku. Potem nadchodzi aura, która poprzedza atak – to już zaburzenia widzenia, drętwienie ciała. Zwykle aura poprzedza o około pół godziny atak, który z kolei objawia się bólem głowy o silnym natężeniu, światłowstrętem oraz nadwrażliwością na dźwięki. I wreszcie faza czwarta, czyli obniżenie nastroju i uczucie całkowitego wyczerpania.
– Trzeba wiedzieć, że migrena to nie tylko ból głowy, to znacznie więcej – podkreśla dr Straburzyński. – To poważna choroba, mogąca mieć poważne konsekwencje. Choroba, która generuje poważne koszty społeczne i ekonomiczne. Dlatego tak ważne jest leczenie. Bo to nie tylko zmiana stylu życia, unikanie czynników, które mogą prowokować ataki; migrenę trzeba leczyć farmakologicznie i uzupełniająco.
Jest wiele metod leczenia migreny: od tzw. metod naturalnych, suplementów diety, poprzez niesterydowe leki przeciwzapalne, tryptany po leki stosowane w innych chorobach mogące, jak wykazały badania zapobiegać atakom i dzięki temu sprawdzające się też w leczeniu migreny np. leki przeciwpadaczkowe, przeciwdepresyjne czy kardiologiczne. Wykorzystuje się też toksynę botulinową, blokadę nerwów czy tzw. metody alternatywne.
– Najnowszymi lekami są leki biologiczne, to przeciwciała, które hamują lub blokują ścieżkę patomechanizmu migreny, związanego z nadmiernym wydzielaniem pewnego neuropeptydu. Są bardzo skuteczne, w każdym typie migreny, wygodne do stosowania, wystarczy podać je zastrzyku, podskórnie, raz w miesiącu lub nawet raz na kwartał. Jest to właściwie grupa leków, które od niedawna zaczęły się pojawiać w Polsce., nie są niestety refundowane. Pamiętajmy jednak, że każda z metod powinna być dobrana indywidualnie – zwraca uwagę dr Straburzyński. I, co ważne, o migrenie powinno być głośniej, bo to powszechna, a wciąż lekceważona choroba.
Komunikat prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia, listopad 2019.