Stres, jako przyczyna wielu chorób skóry

64
fot. Unsplash

W obecnych czasach dużo mówi się o chorobach cywilizacyjnych, które często są wynikiem długotrwałego stresu.

Wiemy, że stres jest przyczyną wielu dolegliwości, ale mimo to nie stosujemy się do zaleceń lekarzy, aby zwolnić tempo życia czy stosować proste techniki relaksacji. Zdarza się, że źle rozumiemy pojęcie stresu. Stres to stan, kiedy nie mamy apetytu, cierpimy na zaburzenia snu, kiedy się czymś mocno przejmujemy. Czasem dochodzą do tego różnego rodzaju nerwobóle, bóle spowodowane teoretycznie niczym. Nie zawsze stres zatyka nam piersi i powoduje uderzenia gorąca, czasem po prostu nie pozwala nam nie myśleć o problemach. Jeżeli nie będziemy przestrzegać zasad higieny pracy, higieny snu, prędzej czy później nasz organizm zacznie pracować inaczej, gdyż będzie „zestresowany”.

Trzeba wiedzieć, że zależność między złym stanem skóry, a problemami natury psychicznej wynika z tych samych mediatorów, czyli substancji, które przewodzą impuls dla układów: immunologicznego, nerwowego i skóry. Zatem podejście holistyczne jest najlepszą drogą do uzyskania zdrowia i pięknej skóry.

Sama zmagałam się ze schorzeniem skórnym, który leczyłam dermatologicznie, alergologicznie, także w porozumieniu z kosmetologiem, dietetykiem i psychologiem.

Problemy skórne, bezpośrednio związane ze stanem psychicznym chorego

Najczęstszym schorzeniem dermatologicznym jest trądzik pospolity, który dotyczy 85-100% populacji (w różnym wieku). Przebiega on nieprzewidywalnie i ma ogromny wpływ na frustrację chorych. Bezpośrednią przyczyną trądziku jest nadmierny łojotok, nieprawidłowa keratynizacja oraz kolonizacja gruczołów łojowych przez P. acnes. Aktywność gruczołów łojowych regulowana jest przez czynniki nerwowe i hormonalne (np. w okresie dojrzewania). Natomiast przewlekły stres pobudza wzrost i wzmożoną aktywność gruczołu łojowego.

Stres jest także kluczowym elementem patogenetycznym w rozwoju wielu innych chorób skóry. Wynika to z obecności receptorów neuropeptydowych na komórkach układu immunologicznego. Przewlekły stres psychiczny prowadzi nie tylko do aktywacji gruczołów łojowych ale również do zwiększenia sekrecji androgenów nadnerczowych i stymuluje produkcję cytokin (mediatorów stanu zapalnego). Cytokiny te, powodują wydzielanie histaminy, która powoduje świąd skóry, co objawia się w coraz częstszej pokrzywce kontaktowej. Niestety ta przypadłość powoduje zataczanie koła, wraz ze wzrostem stresu, wzrasta też produkcja cytokin, które wydzielają histaminę, zaczyna nas swędzieć, co powoduje rozdrażnienie, płytki sen, jeszcze większy stres i tak bez końca.

Atopowe zapalenie skóry (AZS), łuszczyca, łysienie plackowate, są kolejnymi chorobami skóry, które bardzo mocno związane są z samopoczuciem, czy po prostu ze zdrowiem psychicznym. Są zaliczane do chorób psychosomatycznych. Ich objawy wzrastają w trakcie długotrwałego stresu i tak jak w pokrzywce czy trądziku, pomimo, że nie są chorobami zagrażającym życiu, będą skutecznie obniżać jego jakość. AZS jest mocno związane również z układem immunologicznym, a jak wyżej zaznaczyłam ma on związek z układem nerwowym. Swoją drogą jest wiele artykułów naukowych, w których do leczenia AZS zaleca się różnego rodzaju techniki relaksacji.

Zatem co możemy zrobić aby uchronić się przed przewlekłym stresem, czuć się i wyglądać lepiej? Samo „odpocznę” nie wystarczy. Odpoczywać większość z nas nie potrafi. Należy się tego nauczyć, stopniowo dodając różne techniki relaksacyjne, muzykoterapię, aromaterapię czy masaże. Zaczynając od pielęgnacji domowej, używajmy kosmetyków, których aplikacja wymaga od nas krótkiego automasażu, np. olejków do twarzy i ciała. Nawet kilkuminutowy automasaż w trakcie aplikacji kosmetyku poprawi wygląd skóry. Delikatne peelingi, np. solne, czy szczotkowanie ciała, świetnie poprawiają ukrwienie. Zauważalna poprawa kolorytu skóry, dzięki masowaniu wpływa na nasze lepsze samopoczucie. Kolejnym krokiem jest muzyka, najlepiej relaksacyjna, której dużo znajdziemy w internecie, od tybetańskich mis, przez flet, kończąc na odgłosach lasu. W domowym zaciszu możemy również medytować. Od kilku lat prowadzone są badania naukowe, które sprawdzają w jaki sposób medytacja wpływa na zdrowie psychiczne, bo faktem jest, że skutecznie obniża stres, poprawia nastrój, nawet leczy depresję, zaburzenia odżywiania jak bulimia, czy stany lękowe. Jak medytacja powoduje obniżenie stresu? Regularne praktykowanie medytacji zmienia aktywność i strukturę rejonów mózgu, biorących udział w rozwoju chorób psychicznych (które są bezpośrednio związane ze stresem). Dzieje się to poprzez wpływ na skupieniu uwagi na tym co jest tu i teraz, natomiast mniej na własnych emocjach, czy bodźcach odbieranych przez ciało. Zmiana w podstawowych procesach psychicznych, takich jak zwiększona koncentracja, sprawność umysłowa, a jednocześnie mniejsza aktywność emocjonalna wpływająca na mniej zniekształcone postrzeganie siebie. I to nie tylko w trakcie samej medytacji ale również między sesjami. Z obserwacji mózgu wynika, że medytacja wpływa na zmiany aktywności w sieci wzbudzeń podstawowych, tzw. DMN (Default Mode Network), a dokładnie, zmniejsza zjawisko błądzenia myśli. Błądzenie myśli to po prostu brak skupienia, nie możesz lub nie potrafisz przestać myśleć o czymś na co nie masz wpływu w tym momencie, lub myślisz o czymś co nie ma związku z obecnym zadaniem, „bujasz w obłokach”. Kiedy potrzebujesz skupić się nad rozwiązaniem jakiegoś problemu, natym tu i teraz aktywuje się wtedy sieć uwagowa, tzw. DAN (Dorsal Attention Network). Istotną rolą medytacji zatem jest wyzbycie się błądzenia myśli, emocjonalnego podejścia do oceny sytuacji. Medytacja, mówiąc jak najprościej, pozwala Ci zaakceptować siebie takiego jakim jesteś, przestajesz się przejmować rzeczami, na które nie masz wpływu, są one emocją, która przychodzi i odchodzi. Do tego Twój mózg jest bardziej efektywny, co zwiększa samoakceptację i obniża poziom stresu. Są rożne formy medytacji, na początek możemy wybrać medytację metodą zazen, która polega na siedzeniu przez 10-20 minut w prawidłowej pozycji. Nie stawiamy sobie żadnych oczekiwań, po prostu siedzimy z zamkniętymi oczami. Staramy się skupić na oddechach. Można je liczyć do dziesięciu i w dół. Drugą dobrą metodą na początek jest metoda wizualizacji przewodniej. W trakcie medytacji odsłuchujemy nagrania przedstawiające jakąś scenerię. Ta metoda daje bardzo dobre efekty relaksu natychmiast. Wiele nagrań jest ogólnodostępnych w sieci.

Niewielkim wydatkiem jest także domowa aromaterapia. Olejki eteryczne, mają ogromną moc, gdyż ich substancje są lotne, dostaną się do organizmu poprzez nozdrza i błyskawicznie dostają się do krwi. Zapachy bardzo wpływają na podświadomość, to one decydują czy coś zjemy, czy wejdziemy do konkretnego pomieszczenia, czy zdecydujemy się na konkretny zakup. Olejki do aromaterapii możemy wybrać takie, które nam się po prostu miło kojarzą. W przeprowadzonych badaniach wykazano, że np. olejek różany stymuluje centralny system nerwowy, wpływa na nasze sny, są one dłuższe i bardziej klarowne. Zwiększa zdolność koncentracji. Natomiast olejek lawendowy i jego składniki działają uspokajająco, co też zostało udowodnione. Wystarczy włączyć dyfuzor, lub rozpuścić w kominku zapachowym wosk z wybraną mieszanką olejków eterycznych. Możemy też aromaterapię zastosować w ciepłej kąpieli. W tym wypadku kilka kropel olejku należy dodać do wanny.

Wybierając relaks poza domem, wybierzmy masaż twarzy lub masaż ciała. Masaż jest bezkonkurencyjną formą relaksacji, którą chyba każdy lubi. Po takim masażu, jesteśmy wypoczęci, zrelaksowani i zadowoleni bo znowu zrobiliśmy coś dobrego dla siebie. Masaż rozluźnia powięzi (w ich strukturach znajdują się zakończenia nerwowe), usuwa napięcie mięśniowe, zmniejsza bóle różnego pochodzenia, poprawia ukrwienie skóry, co wpływa na jej kolor i szybszy metabolizm. Jeśli miałabym polecić masaż szczególny, to byłby to masaż twarzy Kassaji. Jest on wykonywany kamieniem wulkanicznym, bazaltem, ręcznie szlifowanym. Ma za zadanie zmniejszyć opuchliznę spowodowaną zastojem limfy, co daje efekty liftingu. Sam masaż jest niebywale odprężający, a po nim skóra widocznie piękniejsza, świetlista. W Warszawie taki masaż wykonuje świetna kosmetolożka, Anna Grela. W jej Warsztacie Piękna prócz masażu, możemy skorzystać z kursu automasażu, aby później wykonać go samodzielnie w domu.

Podsumowując, powiedzenie: „w zdrowym ciele zdrowy duch” ma w sobie bardzo wiele prawdy. Zdrowie psychiczne ma bezpośredni wpływ na zdrowie fizyczne, a co za tym idzie na nasz wygląd zewnętrzny. Również odwrotnie, zły stan organizmu, kiepski wygląd generuje sytuacje stresowe czy nawet depresję. Aby szybko i skutecznie sobie pomóc, wystarczy kilka prostych metod, które nie wymagają ani dużego nakładu finansowego, ani czasu. Dwadzieścia minut dziennie przeznaczone na medytację, oraz przyjemna woń olejków eterycznych przy jednoczesnym słuchaniu muzyki relaksacyjnej w czasie kiedy jesteśmy w domu, nie wymaga od nas dużej samodyscypliny. Kiedy na szali stoi nasze zdrowie, warto się nad odpoczynkiem pochylić. A kiedy zdecydujemy się odwiedzić nasz ulubiony salon kosmetyczny, spośród wielu zabiegów wybierzmy masaż relaksacyjny, do którego nie potrzeba skomplikowanych składników aktywnych, a który wprowadzi nas w błogość. Błogość która zaprocentuje świetnym, świeżym i młodym wyglądem.

Aleksandra Kubas               
Założycielka marki ILI OLA Aleksandra Kubas, ekspert w pielęgnacji skóry suchej.