Zgubiłaś kilka kilogramów i z radością zmieniłaś rozmiar ubrań na mniejszy. Jednak smak sukcesu psuje Ci nadmiar skóry.
Po gwałtownej zmianie wagi fałdy skórne pojawiają się na brzuchu, po wewnętrznych stronach ud, na ramionach i w okolicach podbródka. Problem wiotczenia nasila się po 40-tce, dotyczy wtedy także twarzy, na której pojawiają się tzw. chomiki. Myślisz: „Wyciąć” i dodajesz żartem: „A może chociaż spiąć nadmiary skóry klamerkami?”. Spokojnie medycyna estetyczna pomoże Ci pozbyć się wiotkiej i luźnej skóry bez drastycznych rozwiązań.
Bezboleśnie i bezinwazyjnie
Rozwój nowych technologii i doskonalenie rozwiązań stosowanych od lat w medycynie estetycznej sprawił, że dziś nie walczymy już z każdą pojedynczą zmarszczką, lecz poprawiamy całościowo kondycję skóry. Potrafimy ją napiąć i ujędrnić po odchudzaniu, zagęścić i odmłodzić, gdy zaczyna tracić młodzieńczą objętość. Ale w taki sposób, by efekty były naturalne, bez ryzyka zmiany rysów twarzy na „obce” czy „sztuczne”. Takie oczekiwania względem zabiegów estetycznych mają też nowoczesne kobiety, które chcą się pop prostu dobrze czuć we własnej skórze. Coraz rzadziej są gotowe ryzykować zabiegi chirurgiczne, znosić ból i długotrwałe rekonwalescencje. Dlatego tak dużą popularnością cieszą się zabiegi hi-tech, które mobilizują skórę do regeneracji na wielu poziomach. W przypadku wiotczenia tkanek kluczowa jest walka o intensywną produkcję kolagenu.
Dlaczego kolagen jest taki ważny?
Skóra – nie licząc wody – w ok. 80% zbudowana jest z kolagenu. Białko młodości sprawia, że skóra jest odporna na rozciąganie, wytrzymała, a przy tym elastyczna i jędrna. Młody organizm produkuje tyle kolagenu, ile ulega degradacji w naturalnych procesach wymiany komórek. Starzenie zaczyna się, gdy mniej nowego kolagenu powstaje, niż ubywa. Przyjmuje się, że od 25. roku życia tracimy ok. 1,5% kolagenu rocznie, a do tego nowopowstający kolagen jest mniej wartościowy, to znaczy mniej elastyczny i rzadszy. Łatwiej wiotczeje, pęka i „dziurawi się”, jak źle zacerowana, sprana tkanina. Stąd zmarszczki i postępująca wiotkość skóry. I stąd tak duża popularność zabiegów, które na cel biorą sobie wzmocnienie kolagenowego rusztowania skóry.
ZABIEGI NAPINAJĄCE WIOTKĄ SKÓRĘ
SonoQueen – ultradźwięki skupione na napinaniu
Na walce z wiotką skórą koncentrują się zabiegi SonoqQueen w technologii HIFU (high intensity focused ultrasound). Skupiona fala ultradźwiękowa o podwyższonej energii obkurcza i skraca zwiotczałe włókna kolagenowe, dzięki czemu od razu widzisz napięcie zwiotczałych tkanek. To efekt mechaniczny, drugi – efekt termiczny pobudza fibroblasty do produkcji świeżego kolagenu. Im jest go więcej w skórze, tym bardziej staje się ona napięta i elastyczna. Co ważne, regeneracja kolagenu odbywa się nie tylko na poziomie skóry właściwej, lecz także głębiej w warstwie SMAS SMAS (Superficial muscular aponeurotic system), na poziomie której operują chirurdzy plastycy, wykonujący lifting. SMAS to system powięzi mięśniowej, zbudowany głównie z kolagenu, który odpowiada za utrzymanie jędrności ciała, w tym skóry i naskórka. Wiotczenie warstwy SMAS sprawia, że skóra jakby „odkleja się” i zaczyna zwisać niczym u Shar Peia. Odmłodzenie kolagenu w tej warstwie pozwala „wrócić” skórze na miejsce, ponieważ odbudowuje silne rusztowanie dla jędrności.
W skrócie: Niechirurgiczny lifting SonoQueen trwa ok. 30-45 minut, jest bezbolesny w przeciwieństwie do innych zabiegów HIFU dostępnych na rynku – i nie wymaga rekonwalescencji. W obszarze ciała sprawdza się do ujędrniania skóry ud, pośladków, brzucha, ramion, dekoltu, podbródka. Wykonuje się go jednorazowo, by po 4 miesiącach ocenić, czy należy go powtórzyć. Maksymalnie w ciągu roku można przeprowadzić 3 zabiegi. Efekty utrzymują się przez kilka lat.
Endermologia na dopingu DMAE
Skóra, której jest w nadmiarze, „kurczy” się pod wpływem masaży, wśród których prym wiodą masaże endermologiczne. Endermologia LPG to masaż pod ciśnieniem, który przyspiesza regenerację skóry, zwiększa jej elastyczność, dotlenia ją i odżywia. Badanie naukowe w Katedrze Dermatologii Szpitala Uniwersyteckiego Besançon (Francja) pod nadzorem prof. Humberta w 2013 roku wykazały, że masaż endermologiczny LPG zwiększa syntezę kolagenu (+23%) oraz elastyny (46%). Podczas badań wykonywano biopsje na połowach twarzy 20 pacjentów, by precyzyjnie mierzyć efektywność zabiegów Endermoliftu. Dlatego można było dokładnie określić także np. wzrost syntezy endemicznego kwasu hialuronowego aż o 80%. Masaże mechaniczne poleca się szczególnie, jeśli po odchudzaniu zostały nie tylko nadmiary skóry, lecz także miejscowe nadmiary tłuszczu np. w okolicy bioder, na udach czy nad kolanami. Oporny na dietę tłuszcz poddaje się i jest metabolizowany, a cała skóra staje się elastyczna i gładka.
W skrócie: W fazie uderzeniowej warto wykonywać endermologię LPG 2 razy w tygodniu (10 zabiegów), by potem powtarzać ją raz na miesiąc. Dla lepszego efektu napięcia luźnej skóry łączymy endermologię z mezoterapią koktajlami z DMEA w składzie. Dimetyloaminoetanol to substancja wzmacniająca poluzowane włókna kolagenowe. Mezoterapię wykonujemy co 7-14 dni, bezpośrednio przed jednym z masaży.
Atelokolagen Linerase
Do pobudzenia naturalnego procesu produkcji kolagenu w medycynie estetycznej stosuje się atelokolagen, czyli pochodną kolagenu typu I. Służy on do regeneracji i odbudowy jędrności skóry, redukcji wiotkości, rozstępów i blizn zanikowych, przywrócenia sprężystości i elastyczności, wygładzenia zmarszczek. To jeden z nielicznych zabiegów igłowych, które działają silnie stymulująco. Atelokolagen jest też wydajnym biomateriałem, ponieważ z jednej dawki preparatu można wykonać zabieg obejmujący kilka obszarów, i ładnie odbudować utracony kolagen wiotkiej i cienkiej skóry twarzy, szyi i dekoltu. Preparat podaje się dość rzadko (ok. 50 wkłuć na te trzy obszary). Nieduże ilości stymulatora wystarczą, by zaczęła się intensywna produkcja włókien kolagenowych. Biostymulator kolagenu nie działa jak wypełniacz, podany śródskórnie pobudza produkcję kolagenu tam, gdzie doszło do ścieńczenia i zwiotczenia skóry. Odbudowa kolagenu daje naturalny efekt anti-aging. Świetnie sprawdza się jako przygotowanie skóry do zastosowania wypełniaczy, jeśli rysy twarzy wymagają odbudowy. Już po tygodniu od zabiegu widać, że skóra zagęszcza się, staje się bardziej elastyczna i jędrna. Proces ten narasta z czasem. Ze względu na wydajność atelokolagenem można gruntownie ujędrniać i napinać ciało, np. wiotczejącą skórę ramion, nad kolanami, wnętrza ud, po diecie lub ciąży.
W skrócie: Podanie preparatu przypomina klasyczną śródskórną mezoterapię. Przez 3-7 dni możesz odczuwać tkliwość w miejscach wkłuć. Po kilku dniach atelokolagen ulega rozpadowi, a następnie zostaje wchłonięty, jego krótka obecność wystarcza do tego, by pobudzić fibroblasty do intensywnej produkcji kolagenu typu III. Regenerację i odbudowę gęstości skóry za pomocą atelokolagenu wykonujemy 2-4 krotnie. Po 12-18 miesiącach można powtórzyć biostymulację Linerase, aby utrzymać lub ponownie zintensyfikować produkcje kolagenu w skórze.
Lifting termiczny Zaffiro
Światło podczerwone zastosowane w thermoliftingu Zaffiro prowokuje także długofalową, zwiększoną syntezę nowego kolagenu. Zarysowana linia żuchwy, zniwelowane „chomiki”, uniesione policzki i kąciki ust, efekt „otwartego oka” – to wszystko dzieje się natychmiast. A potem? Skóra produkuje włókna podporowe na zwiększonych obrotach jeszcze przez ok. 3-6 miesięcy, w zależności od trybu życia, suplementacji oraz stosowanych kosmetyków pielęgnacyjnych. Ważne jest zastosowanie odpowiednich technik zabiegowych, a ponieważ WellDerm wprowadzało tę technologię do Polski, udoskonaliliśmy metodę. Często łączymy ją z witaminą C, kwasem hialuronowym i DMAE, tworząc zabieg o nazwie Zaffiro Lifting Touch. Witamina C jest zalecana po liftingach termicznych ze względu na jej udział w syntezie kolagenu. Dlatego największy sens ma wprowadzenie jej do skóry bezpośrednio po Zaffiro. Niskocząsteczkowy kwas hialuronowy poprawia nawilżenie naskórka, co jest ważne po zabiegach z użyciem światła. DMAE czyli dimetyloaminoetanol, działa przeciwstarzeniowo, silnie ujędrniająco i wygładzająco. Ten silny antyutleniacz, penetrując skórę, naprawia uszkodzenia włókien kolagenowych.
W skrócie: To wyjątkowy zabieg, ponieważ od razu (prosto z gabinetu) można iść po nim na imprezę, bankiet czy rodzinne spotkanie. Szafirowa głowica Zaffiro emituje promieniowanie podczerwone IR, które rozgrzewa głębokie warstwy skóry właściwej przy stałym chłodzeniu naskórka. Pod wpływem bodźców termicznych włókna kolagenowe obkurczają się do swojej pierwotnej długości (następuje ich skręcenie). Skóra ujędrnia się, a rysy twarzy unoszą, co widać już w trakcie zabiegu. Można go wykonać jednorazowo w przypadku pierwszych objawów uraty jędrności lub w serii przy większej wiotkości.
Jak na co dzień zadbać o kolagen?
Kolagen nie lubi stresu. Pod wpływem kortyzolu (hormonu stresu) dochodzi do degradacji białek podporowych skóry. Uszkodzenia kolagenu w skórze wywołuje także słońce, zwłaszcza promieniowanie UVA, dlatego należy zachować umiar w opalaniu i stosować dobrej jakości filtry. Na jakość kolagenu wpływa również dieta. Dla jego syntezy niezbędna jest przede wszystkim witamina C, a także A i E oraz w żelazo. A więc jeśli chcemy zachować młodość, trzeba jeść dużo zielonych warzyw i owoców, nie tylko cytrusów, lecz także aronii, porzeczek, jabłek, wiśni. I jeszcze jeden warunek, do produkcji kolagenu niezbędny jest tlen, stąd tak ważne jest przebywanie na świeżym powietrzu.
Czy jeść kolagen?
Podczas trawienia kolagen rozpada się na mniejsze formy, czyli aminokwasy, które trafiają do różnych tkanek i organów według zapotrzebowania – także do ścięgien, mięśni, chrząstek, serca, mózgu itd. Nawet jeśli aminokwasy trafią do skóry, to jej komórki muszą mieć odpowiednie składniki i zdolności (które spadają z wiekiem), by z tych klocków zbudować nowy kolagen. Ciężko więc liczyć na to, że łykanie tabletek z kolagenem zadziała wybiórczo, ujędrni i odmłodzi akurat skórę twarzy. Raczej zadziała tak samo na skórę pięt czy brzucha, czy na staw kolanowy. Generalnie stała, zbilansowana dieta wpływa korzystnie na syntezę kolagenu w całym organizmie, ponieważ dostarcza wszystkich niezbędnych aminokwasów. I jeszcze jedna uwaga: wymiana kolagenu trwa non stop. A więc jednorazowa intensywna kuracja kolagenowa, na przykład na bazie popularnych „zupek mocy” z żelatyną zwierzęcą, będzie działać tylko w trakcie jej trwania. Nie na zapas.
Czy smarować się kolagenem?
Kolagen jest dużą strukturą białkową, która nie wchłania się do skóry. Stosowany jest w kosmetykach w zupełnie innym celu. Przede wszystkim nawilża i uszczelnia płaszcz hydro-lipidowy, zapobiegając parowaniu wody z naskórka. Dlatego zaleca się go osobom ze skórka suchą, a taka jest najczęściej skóra dojrzała. Występuje w formie masek kolagenowych, które działają powierzchniowo. Nawilżający płat kolagenu sprawia, że drobne zmarszczki wygładzają się na powierzchni pod wpływem nawilżenia, jest to jednak proces powierzchowny i krótkotrwały. W nowoczesnych formułach kolagen jest też zamykany w liposomach z witaminą C i wtedy może dotrzeć głębiej, ale nie dalej niż poziom naskórka.
Czy wiotka skóra sama się napnie?
Po odchudzaniu czy ciąży skóra może wrócić do lepszej formy. Zwłaszcza u kobiet w młodym wieku obkurczanie luźnej skóry przebiega szybko i bez pomocy zabiegów estetycznych. Jeśli jednak jesteś jeszcze przed 30-tką, ale przesadzasz z korzystaniem ze słońca czy solarium, możesz mieć problem. Twój kolagen jest po prostu starszy niż twoja metryka, przez fotostarzenie jest go w skórze mniej, a ten który jest – szybciej wiotczeje.
Dr Agnieszka Bliżanowska
Specjalista dermatolog, ekspert medycyny estetycznej renomowanych centrów Medycyny Estetycznej i Dermatologii WellDerm w Warszawie i Wrocławiu, członek Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego, wprowadza do Polski nowe technologie anti-aging (www.wellderm.pl)